Liga Mistrzów: Borussia - Real Madryt. Real liczy na dziurawą obronę rywali

"Real Madryt wygra dzisiejsze starcie z Borussią Dortmund" zapowiada hiszpańska prasa sportowa. Komentatorzy zapewniają, że to "Królewscy” awansują do finału, a madryckie media nazywają drużynę Jose Mourinho "piłkarzami 10. pucharu”.

2013-04-24, 13:50

Liga Mistrzów: Borussia - Real Madryt. Real liczy na dziurawą obronę rywali

Posłuchaj

Ewa Wysocka (PR Barcelona) - komentatorzy zapewniają, że to "Królewscy” awansują do finału (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Oglądając wiadomości sportowe i czytając madrycką prasę, można odnieść wrażenie, że mecze już się odbyły. "Kod X" - to kryptonim, jakiego używają dziennikarze sportowych gazet, mówiąc o 10 pucharze Champions League. Zdaniem Marki, odpowiedzialność za jego zdobycie spoczywa na Oezilu i Ronaldo - którzy zdaniem komentatorów, najlepiej się uzupełniają i budzą największe zaufanie kibiców.
Komentatorzy zaznaczają, że niemiecka drużyna popełnia błędy, które wykorzysta Real Madryt. "Rysy na grze Borussii” - wyliczają - to dziurawa obrona, kontuzje i wiadomość, że z drużyny odchodzi groźny Goetze.

Tylko 4,5 proc. ankietowanych przez prasę sportową daje Borussii szanse na awans do finału.

Jednak nie wszyscy są optymistami. Niektórzy komentatorzy ostrzegają Madryt, aby nie dał się ponieść euforii. "Sondaże przed meczem są tylko sondażami, ważny będzie rezultat” - apelują i przypominają, że Borussia jest niebezpiecznym przeciwnikiem.. .: "To drużyna, która aż kipi od optymizmu i chęci walki. Oni są po prostu szczęśliwi. A w dodatku lubią swojego trenera.” - podkreśla dziennikarz El País.
Gazety przypominają, że w fazie grupowej Real przegrał z Borussią mecz wyjazdowy i zremisował na własnym boisku. "Jourgen Klopp ma w drużynie wiele talentów. Największe z nich to Reus, Lewandowski, Goetze i Hummels” - wylicza dziennikarz El Mundo Deportivo.

Początek meczu półfinałowego o 20.45.

W pierwszym spotkaniu półfinałowym Ligi Mistrzów Bayern Monachium rozgromił przed własną publicznością FC Barcelonę 4:0 (1:0) .

REKLAMA

Tak relacjonowaliśmy mecz >>> Koniec tiki-taki. Nastała era Bayernu

ah

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej