Wimbledon: Janowicz - Murray. Tym razem Polak jeszcze nie zagra w finale
Jerzy Janowicz przegrał ze Szkotem Andy Murrayem po czterosetowej batalii w wielkoszlemowym półfinale na trawiastych kortach Wimbledonu (pula nagród 22,56 mln funtów).
2013-07-06, 09:00
Posłuchaj
Specjalny serwis Polskiego Radia - Wimbledon 2013
Rozstawiony z numerem 24. Polak przegrał z wiceliderem rankingu ATP 7:6 (7-2), 4:6, 4:6, 3:6.
Był to historyczny mecz dla polskiego tenisa - jeszcze nigdy żaden nasz zawodnik nie grał w półfinale wielkoszlemowego turnieju mężczyzn. Do tegorocznego Wimbledonu najlepszym osiągnięciem był ćwierćfinały Wojciecha Fibaka w 1977 i 1980 roku.
Londyńska widownia, która szczelnie wypełniła liczące blisko 15 tysięcy miejsc trybuny podczas pierwszego półfinału wyraźnie zgłodniała. Trudno się dziwić, skoro Novakowi Djokovicowi (nr 1) blisko pięć godzin zajęło pokonanie Argentyńczyka Juana Martina del Potro (7.) w pięciosetowym maratonie.
REKLAMA
Pustaki na początku starcia Janowicz - Murray
Gdy więc punktualnie o godzinie 18.20 Murray zaserwował po raz pierwszy w meczu, mniej więcej połowa siedzeń była pusta, a ludzie stopniowo się dopiero schodzili zaopatrzeni w porcje ryby z frytkami lub małe kotleciki z kurczaka. Jednak to nie przeszkadzało w głośnym dopingu każdego niemal udanego zagrania 26-letniego Szkota.
W stu procentach zapełniony był za to liczący 40 miejsc "players box", w którym pojawił się w piątek Jerzy Janowicz senior, a także - jak poprzednio - tenisistka Marta Domachowska i fiński trener Kim Tiilikainen. Liczbowo "biało czerwona" ekipa zajęła mniej więcej dwie trzecie dość ciasnej powierzchni.
W mniejszości był sztab faworyta gospodarzy, a obok szkoleniowców - z Ivanem Lendlem w pierwszoplanowej roli - najmocniej dopingowała go wieloletnia narzeczona Kim Sears, ubrana w elegancką łososiową sukienkę. Dwa rzędy dalej pieczę nad wszystkim zdawała się sprawować matka Judy Murray, od początku prowadząca karierę syna.
Solidny tenis na Korcie Centralnym
Mecz od pierwszych wymian był popisem solidnego siłowego tenisa, choć nieco innych stylów. Po jednej stronie siatki potężny serwis i forhend wspierające dość agresywną grę Polaka, a przeciw niemu groźne strzały z bekhendu z tyłu kortu, będące głównym arsenałem defensywnej gry Murraya, potrafiącego również zdobywać bezpośrednio punkty podaniem.
W tej swoistej wymianie ciosów długo nikomu nie udawało się zdobyć przewagi, a przy braku przełamań doszło do tie-breaka. W nim o klasę lepszy był Janowicz, który odskoczył szybko na 4-2, zanim oddał rywalowi jedyne dwa punkty. Zdobył seta po 49 minutach, przy pierwszej okazji.
Jednak zaraz po tym na chwilę się zdekoncentrował, co kosztowało go utratę własnego podania na otwarcie. To był, jak się później okazało, jedyny zwrotny moment w drugiej partii. Mimo czterech "break pointów", Polak nie zdołał odrobić straty, więc po godzinie i 33 minutach Murray wyrównał stan meczu, niemal doprowadzając londyńską widownię niemal do ekstazy.
Polak zmarnował szansę w trzecim secie
Ta jednak nieco przycichła, gdy w trzecim secie po raz pierwszy tego dnia Murray przegrał swojego gema serwisowego. Chwilę później na tablicy pojawił się wynik 4:1 dla Polaka.
Choć to była przewaga tylko jednego "breaka", to jednak korzystna kolejność podań dawała 22-letniemu łodzianinowi dość pokaźna zaliczkę, przede wszystkim psychiczną. Jednak od tego momentu Szkot zaczął zdobywać punkty niemal jak natchniony, a w grę Polaka wkradły się nerwy i niepotrzebne błędy, wynikające z pośpiechu i presji.
Jego większości uderzeń brakło precyzji, a zawodzić zaczął go też pierwszy serwis. W wyniku tego splotu wielu okoliczności przegrał kolejne pięć gemów i seta, po dwóch godzinach i 17 minutach wyrównanej walki.
Zasunięcie dachu nie pomogło Janowiczowi
Grający w szkłach kontaktowych Janowicz wcześniej już zgłaszał sędziemu, że ze względu na pogarszającą się wieczorem widoczność powinien zostać zasunięty dach i zapalone światło. Jego sugestie zostały uwzględnione dopiero po zakończeniu trzeciej partii i wtedy została zarządzona 20-minutowa przerwa. Nie obył się jednak bez ostrej wymiany zdań Murraya z sędzią głównym turnieju Andrew Jarrettem.
Zgodnie z procedurą tenisiści musieli się udać do szatni, warunki rozgrywania meczu zamieniono faktycznie na halowe, a po regulaminowej rozgrzewce grę wznowiono. Już w trzecim gemie Janowicz pozwolił się przełamać, a ponownie przegrał własne podanie w ostatnim gemie, przy pierwszym meczbolu, po dwóch godzinach i 52 minutach gry.
Z kronikarskiego obowiązku należy wymienić, że drugi z piątkowych półfinałów oglądali w Loży Królewskiej książę Yorku, książę Kentu i księżna Glouchester.
Wimbledon: Djoković - Del Potro. Novak w finale po genialnym pojedynku
REKLAMA
TAK RELACJONOWALIŚMY NA ŻYWO:
Jerzy Janowicz (Polska, 24) - Andy Murray (Wielka Brytania, 2) 7:6 (7-2), 4:6, 4:6, 3:6
SET 4: Jerzy Janowicz (Polska, 24) - Andy Murray (Wielka Brytania, 2) 3:6
Jakby się ktoś zastanawiał, jak zachował się Janowicz po zakończonym meczu - wszystko przebiegło nienagannie. Nie tylko podał rękę rywalowi, ale nawet poklepał go po ramieniu i pogratulował awansu. I tak właśnie trzeba!
REKLAMA
3:6 Koniec meczu! Kolejne przełamanie. Finał Wimbledonu nie dla Polaka. Ale za to mamy finał marzeń pod względem umiejętności - numer jeden rankingu ATP - Novak Djoković kontra wicelider - Andy Murray! Już w niedzielę zapraszamy na hitowy finał!
3:5 Murray znów ogrywa Polaka, ale mieliśmy w tym gemie niepowtarzalną akcję. Niemal wyciągniętą z debla walkę na woleje przy siatce zakończoną kapitalnym uderzeniem Szkota. Najbardziej emocjonująca akcja tego meczu!
3:4 Gem wygrany w bardzo dobrym stylu przez Janowicza. Garść statystyk - piłki wygrywające: Janowicz - 41 Murray - 45, niewymuszone błędy: Janowicz - 40 Murray - 15
2:4 Pewnie wygrany serw przez Szkota. Murray cały czas utrzymuje przewagę przełamania nad Janowiczem
REKLAMA
2:3 Z 40-0 do gry na przewagi, ale Polak ostatecznie wygrywa swoje podanie
1:3 Serwis Murraya wygrany do zera. Chyba powoli kończymy
1:2 Chyba ta awantura o dach była zupełnie niepotrzebna. Murray właśnie przełamał Polaka. Nie przeszkadza mu sztuczne oświetlenie
1:1 Panowie wrócili na kort i na razie szału nie ma. Obaj wygrali swoje podania
REKLAMA
No i mamy aferę na korcie. Andy Murray został poinformowany, że dach zostanie zamknięty. Ale Szkot argumentuje, że nie jest jeszcze ciemno na korcie i chce grać dalej. Winą za przerwę obarcza Polaka, który jak powiedział - "od 40 minut narzeka na ten dach". Mimo protestów Szkota i gwizdów publiczności - mamy 20 minut przerwy i wracamy z zakrytym dachem.
SET 3: Jerzy Janowicz (Polska, 24) - Andy Murray (Wielka Brytania, 2) 4:6
4:6 Andy Murray asem serwisowym numer 18 kończy trzeciego seta i wychodzi na prowadzenie w meczu
REKLAMA
4:5 Janowicz przy 0-30 stracił nad sobą panowanie. Huknął rakietą w siatkę po jednej z akcji, co spotkało się z gwizdami i buczeniem ze strony publiczności. Chwilę potem podwójny błąd Polaka i w efekcie Murray zdobywa przełamanie. Fatalna końcówka seta w wykonaniu "Jerzyka"
4:4 Murray na "sucho" wygrywa gema. Janowicz nie miał żadnych szans przy kapitalnym serwisie Szkota
4:3 Niestety mamy przełamanie. Murray najpierw dość szczęśliwie wygrał dzięki piłce odbitej od taśmy, a chwilę później dobiegł do drop shota Janowicza i mocnym forehandem dopiął swego
4:2 Murray wygrywa swoje podanie do zera. Teraz będzie walczył o re-break
REKLAMA
4:1 I do tego Polak utrzymuje serwis po grze na przewagi! Jest olbrzymia szansa na wygranie seta!
3:1 No i mamy przełamanie! Chyba Janowicz musi się w taki sposób nakręcać, bo zaraz po wymianie zdań z sędzią - przełamuje rywala
Jakaś absolutnie przedziwna dyskusja Janowicza z arbitrem głównym. Polak dopytuje się o to kiedy wreszcie zasuną dach. najwidoczniej chce grać przy sztucznym świetle, choć nigdy na Korcie Centralnym nie grał przy takim oświetleniu
2:1 Pewnie wygrany serwis przez Polaka
REKLAMA
1:1 Nieprawdopodobnie podaje Murray! Przy 15-40 asy serwisowe Szkota ratują go przed utratą gema. Idealne wyczucie czasu. W asach 12 do 4 dla Szkota
1:0 Pierwszy gem dla Janowicza. Nie było łatwo, ale Polak utrzymuje własne podanie
Pora na trzecią partię. Na razie mamy remis 1-1
REKLAMA
SET 2: Jerzy Janowicz (Polska, 24) - Andy Murray (Wielka Brytania, 2) 4:6
4:6 Niestety - Brytyjczyk pewnie wygrywa własne podanie i wyrównuje stan meczu
4:5 Serwis utrzymany. Teraz trzeba jednak będzie przełamać Murraya. Do trzech razy sztuka?
3:5 Murray był już nawet dosłownie na kolanach po jednej ze spektakularnych akcji przy siatce, wygranej przez Polaka, ale Brytyjczyk wciąż utrzymuje przewagę. A była szansa na re-break przy stanie 15-40 i później jeszcze jedna przy przewadze Janowicza
3:4 Janowicz wciąż walczy. Polak ma tylko jedno przełamanie do odrobienia
REKLAMA
2:4 Była gigantyczna szansa na re-break, ale Polak od stanu 30-40 przy serwisie Murraya kompletnie się pogubił i zaczął trafiać wszystkie piłki w siatkę. Wielka szkoda
2:3 Janowicz utrzymuje podanie, choć było już 15-40. Nie napawa jednak optymizmem statystyka niewymuszonych błędów. 19-6 na niekorzyść Polaka
1:3 Murray utrzymuje przewagę przełamania i nie zanosi się na zmianę
1:2 Jest pierwszy gem dla Janowicza
REKLAMA
0:1 Wziął się za siebie Andy Murray. Przełamuje Polaka już w pierwszym gemie. Janowicz kończy podwójnym błędem, czyli jak Szkot, gdy przegrał pierwszą partię
Rozpoczynamy drugiego seta!
SET 1: Jerzy Janowicz (Polska, 24) - Andy Murray (Wielka Brytania, 2) 7:6 (7-2)
REKLAMA
7:6 Janowicz wygrywa pierwszego seta!!! Polak rozpoczął świetnie od dwóch breaków i prowadzenia 4-0. To wyprowadziło z równowagi Brytyjczyka, na którym spoczywa olbrzymia presja. Teraz będzie jeszcze większa, gdyż po podwójnym błędzie Murray przegrał tie-break 2-7!!!
6:6 No i mamy tie-break! Bardzo dobry gem Polaka i doliczamy kolejnego asa na jego konto.
5:6 Ciekawostka - na razie w asach serwisowych wygrywa Andy Murray 5-1. Nie trzeba mieć ponad dwóch metrów wzrostu by skutecznie podawać
5:5 Ależ było gorąco! Przy stanie 15-40 Jerzy Janowicz obronił dwie piłki setowe. Znów ratuje go dobry serwis, po którym Murray ładuje piłkę w siatkę
REKLAMA
4:5 Błyskawiczna odpowiedź Murraya, który bez problemów utrzymuje swój serwis
4:4 No i wreszcie - kapitalny gem w wykonaniu Polaka! Do zera wygrane własne podanie - serwis jak zwykle świetny, ale była też niezła wymiana z kończącym forhendem i kapitalny drop shot, który nie zakończył co prawda sprawy, ale Janowicz czujnie zachował się przy siatce. Brawo!
3:4 Lacostowski gem dla Brytyjczyka. Pewnie, aż zbyt pewnie - Murray
3:3 Jak wchodzi serwis - jest dobrze. Jak nie wchodzi - bywa różnie. Na razie wchodzi :)
REKLAMA
2:3 Na "sucho" wygrany gem przez Szkota. To nie wróży nic dobrego dla Polaka, który jednak odbiega umiejętnościami od wicelidera rankingu ATP
2:2 Zrobiło się niebezpiecznie. Murray miał już pierwszą piłkę na przełamanie, ale Polakowi znów dzięki dobremu serwisowi udało się uniknąć straty gema
1:2 Znów pewnie wygrany serwis przez Brytyjczyka. Na razie zero fajerwerków - panowie utrzymają własne podanie
1:1 Janowicza nie zawodzi serwis i mamy remis w gemach
REKLAMA
0:1 Pierwszy gem pewnie wygrany przez Brytyjczyka, przy jego serwisie. Janowicz wygląda na lekko zdenerwowanego. Kilka prostych niewymuszonych błędów Polaka
Zaczynamy!
Powiedzmy sobie szczerze - warto było czekać, bo Djoković i del Potro stoczyli fenomenalny bój. Z pewnością najlepszy mecz tego turnieju do tej pory.
Po lekkim opóźnieniu (czego jednak można się było spodziewać) czekamy na początek meczu Janowicz - Murray. Obaj tenisiści zaraz pojawią się na korcie.
REKLAMA
Marcin Nowak, ah, polskieradio.pl, PAP
REKLAMA