US Open 2013: Agnieszka Radwańska - skupiałam się na najtrudniejszych momentach

Agnieszka Radwańska, rozstawiona z numerem trzecim, pokonała dziś Anastazję Pawliuczenkową. W niedzielę spotka się z inną Rosjanką, Jekateriną Makarową (nr 24.), w meczu czwartej rundy (1/8 finału) wielkoszlemowego turnieju tenisowego US Open na twardych kortach w Nowym Jorku.

2013-08-30, 22:18

US Open 2013: Agnieszka Radwańska - skupiałam się na najtrudniejszych momentach
Agnieszka Radwańska zagra z Jekateriną Makarową w 1/8 US Open. Foto: PAP/EPA/JASON DECROW

24-letnia Polka, obecnie czwarta w rankingu WTA Tour (w turnieju nie gra numer trzy - Rosjanka Maria Szarapowa), wygrała w piątek w trzeciej rundzie z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową (nr 32.) 6:4, 7:6 (7-1).

- To była najtrudniejsza z dotychczasowych przeciwniczek; cieszę się, że wygrałam w dwóch setach - powiedziała Agnieszka Radwańska po zwycięstwie w 3. rundzie wielkoszlemowego turnieju US Open w Nowym Jorku nad Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową
- Skupiałam się na najtrudniejszych momentach, wówczas, gdy przełamałam ją w pierwszym secie, jak i w czasie tie-breaku - tłumaczyła Polka na pomeczowej konferencji prasowej. Jak oceniła, oba sety były bardzo wyrównane, decydowało kilka pojedynczych piłek.
Radwańska komplementowała Rosjankę, z którą zna się od wielu lat; razem grywały w turniejach juniorskich.

- Na pewno była to jak dotąd najtrudniejsza przeciwniczka. Od samego początku do końca musiałam ja wygrywać piłki, żeby wygrać ten mecz, bo za darmo nic nie dostawałam - podkreśliła.
Jak dodała, Pawliuczenkowa serwowała bardzo dobrze, a najlepiej gdy była zagrożona przełamaniem.

- Miałam dużo break-pointów, jednak wówczas ona zawsze trafiała pierwszym serwisem. Ona bardzo miesza grę; dobrze dobiera piłki i zawsze grała skróty, gdy byłam daleko za kortem. Dobrze czyta grę; widziała gdzie jestem. Z tego ją znam jeszcze z czasów juniorskich - powiedziała turniejowa "trójka".
Kolejną przeciwniczką Polki w czwartej rundzie US Open będzie Rosjanka Jekaterina Makarowa, rozstawiona z nr 24, która pokonała turniejową "16" Sabinę Lisicki 6:4, 7:5.
- Bardzo niewygodna przeciwniczka, leworęczna, jedna z solidniejszych zawodniczek. Wszystko wraca i trzeba grać swoje, żeby wygrać, bo łatwych błędów raczej nie można się spodziewać - zaznaczyła.
Radwańska powiedziała też, że bardzo żałuje, iż w tej fazie turnieju odpadli już wszyscy reprezentanci (poza Marcinem Matkowskim, który wystąpi w drugiej rundzie miksta).
- Szkoda. Przyjemniej się gra, jak się widzi na planie gier nie tylko swoje nazwisko, ale też kilka innych polskich - podkreśliła.

REKLAMA

Makarowa w tej samej fazie wyeliminowała półfinalistkę tegorocznego Wimbledonu - Niemkę polskiego pochodzenia Sabine Lisicki (16.) 6:4, 7:5.

Radwańska wygrała trzy dotychczasowe mecze z Rosjanką, wszystkie na twardej nawierzchni, nie tracąc przy tym jeszcze seta.

Po raz pierwszy pokonała ją w 2009 roku w Tokio 7:5, 6:3, w 2010 w Miami 7:5, 6:0, a także w 2011 w New Haven 6:1, 6:2.

psl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej