NBA: Gortat czarował, ale Wizards przegrali po dramatycznej końcówce
Marcin Gortat i jego Washington Wizards przegrali drugie z rzędu spotkanie przed własną publicznością w koszykarskiej lidze NBA. W poniedziałek ulegli Denver Nuggets 74:75. Polski środkowy zdobył 16 punktów, miał osiem zbiórek i trzy bloki.
2013-12-10, 08:20
Tak jak poprzednio z Milwaukee Bucks (105:109 po dogrywce) gospodarze przegrali ten mecz na własne życzenie. W połowie trzeciej kwarty prowadzili już 12-punktową różnicą (58:46). Pozwolili jednak rywalom odrobić straty i w samej końcówce uzyskać jednopunktowe prowadzenie. Sami nie wykorzystali w ostatnich sekundach kilku kolejnych szans na odwrócenie losów spotkania.
Stołeczny zespół przed tym meczem miał szansę na wyrównanie bilansu w lidze, ale tylko go pogorszył. Z dziewięcioma zwycięstwami i 11 przegranymi spadł na siódme miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. Dla Gortata to spotkanie także było huśtawką nastrojów. Polski jedynak w NBA rozpoczął je znakomicie. Tylko w pierwszej kwarcie, w której ani na chwilę nie usiadł na ławce, zdobył 12 punktów, trafiając sześć z ośmiu rzutów z gry i będąc najlepszym strzelcem na parkiecie. Swoją postawą zasłużył na wywiad w przerwie, jaki waszyngtońska telewizja zwyczajowo przeprowadza z wyróżniającym się graczem gospodarzy.
Potem 29-letni łodzianin zatracił skuteczność, chociaż po zakończeniu spotkania okazał się drugim strzelcem zespołu. Przebywał na parkiecie 38 minut. Oddał najwięcej w tym sezonie rzutów z gry - 17, trafiając osiem. Zebrał sześć piłek w obronie i dwie w ataku, miał dwie asysty, trzy bloki, stratę i trzy faule. Najwięcej punktów dla Wizards, którzy musieli sobie radzić bez leczących urazy trzech podstawowych graczy: Bradleya Beala, Brazylijczyka Nene i Martella Webstera, zdobył John Wall - 20, miał także osiem asyst. 14 pkt dodał Trevor Ariza, a po 12 pkt i zbiórek Trevor Booker.
W ekipie Nuggets, która zwyciężyła, mimo że zdobyła najmniej punktów w sezonie, najskuteczniejsi byli Wilson Chandler - 17 pkt i Nate Robinson - 16.
Gospodarze, przegrywając 74:75, mieli kilka szans w ostatnich 30 sekundach na zdobycie zwycięskich punktów. Najpierw jednak Gortat nie wyczuł intencji partnera i nie złapał piłki podawanej mu przez przedzierającego się pod kosz Arizę. Potem nie trafił Wall, a ponawiający akcję Garrett Temple został zablokowany. Na 6 sekund przed końcem za trzy punkty rzucał Ariza - niecelnie, a w ostatniej sekundzie meczu Wall zgubił piłkę, składając się do rzutu.
Kolejny mecz Wizards rozegrają w piątek na wyjeździe z Atlanta Hawks (11-10), trzecim zespołem Konferencji Wschodniej.
(ah)
REKLAMA