Formuła 1: Robert Kubica mógł jeździć w zespole Ferrari. Rok 2011 zweryfikował plany, "zapłaciłem dużą cenę"

2018-07-12, 10:51

Formuła 1: Robert Kubica mógł jeździć w zespole Ferrari. Rok 2011 zweryfikował plany, "zapłaciłem dużą cenę"

Jedyny polski kierowca w historii Formuły 1 Robert Kubica przyznał w rozmowie podczas programu "Beyond The Grid", że jego kariera nie potoczyła się do końca tak jak powinna. Przełomowym momentem był wypadek w 2011 roku podczas rajdu "Ronde di Andora".

Robert Kubica jest do dzisiaj jedynym polskim kierowcą, któremu udało się wejść do świata królowej motosportu Formuły 1. Mimo, że Polak na torze jest już obecny od kilku lat, to nie wszystko ułożyło się po jego myśli. Obecnie krakowianin jest kierowcą rezerwowym w zespole Williamsa.

O swojej dotychczasowej karierze Robert Kubica odpowiedział w najnowszym odcinku programu "Beyond The Grid".

Powiązany Artykuł

Formuła 1 2018 1200 f.jpg
Kalendarz Grand Prix Formuły 1 na sezon 2018

W przeszłości Polak był typowany w gronie najzdolniejszych kierowców Formuły 1. Jego pasja zaczęła się od ojca, który zaszczepił w nim miłość do sportów motorowych. Jego kariera ewoluowała i znalazł się w gronie najlepszych, którzy rywalizują na torze. Przełomowym momentem okazał się 2011 rok, mimo że było blisko by krakowian został zarudniony w zespole Ferrari i mógł rywalizować o najwyższe cele. Kubica w teamie z Maranello miał być partnerem.. Hiszpana Fernando Alonso.

- Pierwszym celem jest dostać się do F1. Później najważniejsze jest ukształtowanie swojej pozycji i zostanie wartościowym kierowcą Formuły 1. Posiadanie dobrej reputacji jest znacznie trudniejsze niż dostanie się tutaj. Na końcu zostajesz mistrzem świata albo kierowcą Ferrari. Nie wygrałem mistrzostwa i nie zostałem kierowcą zespołu ze stajni Maranello - ale tutaj byłem blisko - powiedział 33-latek. 


W 2011 roku Kubica chciał spróbować sił w rajdzie Andory. Jak później argumentował - Szukałem czegoś poza Formułą 1, chciałem być jeszcze lepszym kierowcą - dodał. 

Podczas "Ronde di Andora" Polak o mało nie zaprzepaścił swojej kariery, a nawet mógł stracić życie. Wypadek w trakcie rajdu na kilka lat odsunął Kubicę od świata Formuły 1. Tak jak krakowianin był blisko upragnionego celu, tak nagle wszystkie plany musiał odłożyć na długie lata.

- Tak to prawda. Zapłaciłem dużą cenę i wciąż to odczuwam. To nie było wyłącznie dla zabawy, chciałem coś osiągnąć - wcześniej nie mówiłem o tym. To było pragnienie żeby stać się lepszym kierowcą, mieć coś czego nie mieli inni. Mogłem coś poprawić, w końcu cały czas się czegoś uczymy - przyznał rezerwowy kierowca teamu z Grove. 

Robert Kubica od stycznia 2018 roku pozostaje kierowcą rezerwowym i odpowiedzialnym za rozwój bolidu Williamsa. Duet podstawowych kierowców tworzą Kanadyjczyk Lance Stroll i Rosjanin Siergiej Sirotkin, z którym Polak rywalizował o miejsce w teamie. 

Następny wyścig Formuły 1 odbędzie się 22 lipca podczas Grand Prix Niemiec na Hockenheimring. 

(mb), formula1.com

Polecane

Wróć do strony głównej