Premier League: Boruc bohaterem Southampton, Manchester znów przegrywa
Piłkarze Southampton pokonali w sobotę w Londynie Fulham 3:0 w 24. kolejce angielskiej ekstraklasy. Dobry mecz rozegrał bramkarz "Świętych" Artur Boruc. Polak kilkakrotnie ratował swój zespół przed stratą gola i zachował czyste konto.
2014-02-02, 06:30
Na szczególną uwagę zasługują interwencje Boruca z 24. i 36. minuty. W pierwszej sytuacji bramkarz reprezentacji Polski obronił strzał głową Norwega Brede Hangelanda, a w drugiej dwukrotnie zatrzymał uderzenia Darrena Benta.
Dziennikarze stacji Sky Sports uznali te interwencje za kluczowe w tym meczu. Wcześniej polski bramkarz powstrzymał także próbę Scotta Parkera.
Boruc nie puścił gola po raz ósmy w tym sezonie. Spośród wszystkich bramkarzy Premier League najlepszym osiągnięciem może pochwalić się Wojciech Szczęsny. Bramkarz Arsenalu Londyn, który w niedzielę podejmuje Crystal Palace, zachował czyste konto w 10 meczach.
Ekipa Southampton losy spotkania przesądziła w ciągu 11 minut drugiej połowy (pomiędzy 64. a 75.). Bramki zdobyli Adam Lallana, Rickie Lambert i Jay Rodriguez.
"Święci" pozostają na dziewiątej pozycji w tabeli. Do prowadzącego Manchesteru City, który w poniedziałek zmierzy się u siebie z Chelsea Londyn, tracą 18 punktów. Fulham spadło na ostatnie miejsce.
Po raz kolejny w tym sezonie zawód kibicom sprawił broniący mistrzowskiego tytułu Manchester United. "Czerwone Diabły" przegrały w sobotę na wyjeździe ze Stoke City 1:2. To ich ósma porażka w obecnych rozgrywkach. Mimo to utrzymały siódmą lokatę.
Zwycięstwo Stoke dały bramki Szkota Charliego Adama. Dla zespołu z Old Trafford trafił Holender Robin van Persie. Asystą przy jego bramce popisał się sprowadzony z Chelsea za rekordową w historii klubu sumę 37,1 mln funtów Hiszpan Juan Mata.
Tylko remis - 1:1 w wyjazdowym meczu z Hull City zanotował walczący o miejsce w pierwszej czwórce, dające szansę występów w Lidze Mistrzów Tottenham Hotspur. "Koguty" przegrywały od 12. minuty po golu Shane'a Longa, zdołały jednak wyrównać w drugiej połowie. Jeden punkt uratował im były piłkarz m.in. ŁKS Łódź i Corinthians Sao Paulo Brazylijczyk Paulinho.
Remis sprawił, że Tottenham spadł z piątej na szóstą lokatę w tabeli. Zamienił się miejscami z Evertonem, który w sobotę, choć od 34. minuty przegrywał na własnym boisku z Aston Villą 0:1, zdołał wygrać 2:1. W drugiej połowie trafienia dla tego zespołu zanotowali Szkot Steven Naismith i Belg Kevin Mirallas.
ps
REKLAMA