Policja zaczęła śledztwo w sprawie rac na stadionie Wisły Kraków

Jest policyjne śledztwo w sprawie incydentu na stadionie Wisły Kraków. Pseudokibice "Białej Gwiazdy” podczas sobotniego meczu z Ruchem Chorzów wstrzelili kilkadziesiąt rac i petard do środka obiektu sportowego.

2014-03-10, 13:08

Policja zaczęła śledztwo w sprawie rac na stadionie Wisły Kraków

Posłuchaj

Nadkomisarz Katarzyna Cisło opowiada o kulisach zajść na stadionie Wisły w meczu z Ruchem Chorzów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Meczu Wisły Kraków z Ruchem Chorzów nie oglądało na stadionie wielu kibiców. Stało się tak na skutek zamknięcia trybuny C po derbowym spotkaniu Wisły z Cracovią.

Okazało się jednak, że pseudokibice są w stanie zakłócić mecz nawet wtedy, kiedy nie ma ich na stadionie. Zebrali się oni na terenie sąsiadującej z nim restauracji wstrzeli kilkadziesiąt rac i petard do środka obiektu. Spotkanie musiało zostać przerwane na kilka minut.

- Ładunki lądowały i wybuchały na trybunach oraz murawie. Nikomu nic się nie stało. Uszkodzony został jedynie dach stadionu - powiedziała nadkomisarz Katarzyna Cisło. Dodała, że pseudokibice zachowywali się agresywnie i rzucali w funkcjonariuszy kuflami po piwie.

Policjanci czekali przed restauracją, aż sprawcy zaczną opuszczać lokal. Wtedy wszystkich wylegitymowali. W okolicy stadionu i restauracji mecz na telebimach oglądało około 300 osób. Zatrzymany został między innymi wiceprezes stowarzyszenia kibiców Wisły Kraków.

REKLAMA

Mężczyzna, który nie chciał wpuścić policjantów do restauracji, usłyszał zarzut utrudniania postępowania.

- Incydent jest poważny, wystrzelenie rac i ich upadek na trybuny stwarzał realne zagrożenie dla życia i zdrowia, nasze kroki będą zdecydowane. Myślę, że w ciągu najbliższych dni poinformujemy, jaki wnioski będą składane - poinformował Mariusz Ciarka, rzecznik małopolskiej policji w Krakowie.

Po meczu głos zabrał prezes klubu, Jacek Bednarz:

- Bardzo ubolewam nad tym, że to się wydarzyło. Przez większą część meczu zastanawiałem się co powiedzieć dziennikarzom po jego zakończeniu. Jako prezes klubu powinienem "umyć ręce", gdyż równie dobrze mógłby nad stadion nadlecieć samolot i zrzucić bombę - oświadczył Bednarz.

REKLAMA

Źródło:TVN24/x-news

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej