Ekstraklasa: podsumowanie 27. kolejki. Runda zasadnicza zbliża się do końca

Przed piłkarzami ostatnie kolejki pierwszej części sezonu Ekstraklasy. W 27. kolejce doszło do kilku niespodzianek, które mogą być istotne dla układu tabeli na koniec rundy zasadniczej.

2014-03-24, 11:27

Ekstraklasa: podsumowanie 27. kolejki. Runda zasadnicza zbliża się do końca
Łukasz Teodorczyk strzelił kolejną bramkę dla Lecha Poznań. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Runda zasadnicza Ekstraklasy bardzo szybko dobiega końca. Przed drużynami zostały już tylko 3 kolejki, po których będzie wiadomo, kto zagra o najwyższe cele, a kto będzie bronił się przed spadkiem. 27. kolejka rozgrywek dała kolejne odpowiedzi dotyczące składu grupy mistrzowskiej i spadkowej.

Pogoń powalczy o czołową czwórkę

Ruch był rewelacją pierwszej części rundy wiosennej. Jednak po serii sześciu zwycięstw z rzędu, podopieczni słowackiego szkoleniowca zanotowali dwie przegrane. Niepokonana w rundzie rewanżowej pozostaje natomiast Pogoń.
- Zrobimy wszystko, by być w pierwszej czwórce, bo to w drugiej części sezonu zapewnia atut czterech meczów na własnym boisku - powiedział po spotkaniu trener Pogoni Dariusz Wdowczyk.
Bramki dla gospodarzy strzelił Maciej Dąbrowski oraz para niezawodnych ofensywnych zawodników - Takafumi Akahoshi i Marcin Robak. Ten ostatni przewodzi stawce w rywalizacji najlepszych strzelców, ma już na swoim koncie 16 trafień. Jedynego gola dla gości zdobył Filip Starzyński z rzutu karnego.

Ruch może być już pewny gry w grupie mistrzowskiej, Pogoń teoretycznie mogłaby z niej jeszcze wypaść, jednak szanse na to są czysto matematyczne. "Portowcom" zdecydowanie bliżej w tym momencie do podium Ekstraklasy niż do drugiej ósemki ligi. Po niedzielnym zwycięstwie awansowali na piąte miejsce w tabeli, wyprzedzając Górnika Zabrze.

Co ze Śląskiem Wrocław?

W starciu dwóch nowych w Ekstraklasie trenerów doszło do podziału punktów. Górnik Roberta Warzychy zremisował 1:1 ze Śląskiem Wrocław Tadeusza Pawłowskiego.
Gola dla gospodarzy zdobył w 25. minucie Marco Paixao. To było 15. trafienie Portugalczyka w tym sezonie i ma o jedną bramkę mniej od Robaka. 10 minut przed końcem spotkania wyrównał Bartosz Iwan.
To drugi remis Górnika pod rządami Roberta Warzychy. Tydzień wcześniej jego podopieczni zremisowali również 1:1 z Pogonią Szczecin (42 pkt), do której traci jeden punkt. Śląsk z kolei z dorobkiem 30 oczek zajmuje 13 miejsce i ma sześć punktów przewagi nad znajdującym się w strefie spadkowej Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Zespół Pawłowskeigo czeka na pewno duża przebudowa, w momencie obejmowania zespołu Pawłowski był tego świadomy i spokojnie podchodził do tego, że jego zespół może walczyć o utrzymanie. Trudno wyobrazić sobie, żeby nie wyszedł z tej walki zwycięsko, jednak sama jego obecność w dolnej części tabeli to duże rozczarowanie.

Podbeskidzie nie wykorzystuje szansy, Lech konsekwentnie goni

"Górale" (24 pkt) w niedzielę zremisowali 1:1 z Cracovią (35 pkt) i nie wykorzystali szansy na zrównanie się punktami z KGHM Zagłębiem Lubin (26 pkt). Zawiedli na całej linii, Cracovia była w tym meczu lepsza i straciła komplet punktów dość pechowo.
- To było słabe spotkanie w naszym wykonaniu. Mieliśmy plan na rozegranie piłki i mało z niego korzystaliśmy - przyznał trener Podbeskidzia Leszek Ojrzyński.

Widmo degradacji jest dla Podbeskidzia coraz bardziej realne. Drużyna walczy o pozostanie w Ekstraklasie, ale patrząc na kadry zespołów, z którymi będzie ona rywalizować, trudno być optymistą. Śląsk Wrocław czy Zagłębie Lubin wydają się być poza zasięgiem, Piast zapunktował w ostatniej kolejce w Chorzowie i pokazał, że też potrafi wygrywać.

Na drugie miejsce awansował Lech Poznań, który w sobotę pokonał u siebie Lechię Gdańsk 2:1. Jednym z bohaterów "Kolejorza" był Szymon Pawłowski. Były pomocnik Zagłębia Lubin zdobył w 32. minucie efektowną bramkę, a poza tym uczestniczył w wielu groźnych akcjach "Kolejorza". Sam kilkakrotnie był bliski strzelenia następnego gola.
Na 2:0 podwyższył po przerwie Łukasz Teodorczyk (czternasty gol w sezonie), a Lechia zdołała odpowiedzieć dopiero w ostatnich sekundach po strzale Patryka Tuszyńskiego. On z kolei zaliczył swoje szóste trafienie w obecnych rozgrywkach, ale wszystkie w tym roku - od 15 lutego. Zdobył bramkę także w niedawnym meczu 1/4 finału Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok (1:2).
Dzięki zwycięstwu poznaniacy mają 47 punktów. Tracą cztery do prowadzącej Legii Warszawa, ale już o dwa wyprzedzają Wisłę, która w piątek na swoim stadionie musiała uznać wyższość beniaminka z Bydgoszczy. Jedyną bramkę zdobył w 67. minucie debiutujący w ekstraklasie Jorge Kadu (Republika Zielonego Przylądka), który wszedł na boisko zaledwie chwilę wcześniej.

Walka w środku tabeli

Gol w doliczonym czasie gry Adama Dźwigały, syna Dariusza (byłego znanego ligowca, kończącego w sobotę 45 lat) zapewnił remis u siebie Jagiellonii Białystok z Koroną Kielce 1:1. Wcześniej bramkę dla gości zdobył Przemysław Trytko.
Jedenasta w tabeli Korona nie przegrała piątego meczu z rzędu, ale - biorąc pod uwagę okoliczności tego remisu - w sobotę chyba nikt z jej piłkarzy i kibiców nie był zadowolony z jednego punktu.
Coraz mniejsze szanse utrzymania w ekstraklasie ma Widzew, ostatni - dotychczas - polski uczestnik Ligi Mistrzów. Podopieczni Artura Skowronka w meczu "o życie" zremisowali u siebie z czternastym Zagłębiem Lubin 0:0. Łodzianie w drugim kolejnym spotkaniu nie oddali celnego strzału na bramkę rywali (sześć dni wcześniej ulegli Lechii 0:2).
W tabeli pozostali na ostatnim miejscu (18 pkt) i do bezpiecznej 14. lokaty wciąż tracą aż osiem punktów.
Kolejkę zakończy poniedziałkowy mecz Piasta Gliwice z Legią Warszawa.

ps

Polecane

Wróć do strony głównej