Puchar Anglii: Arsenal Londyn - Hull City. "Kanonierzy" nie poddali się i zdobyli trofeum
Piłkarze Arsenalu Londyn zdobyli po raz 11. Puchar Anglii, pokonując w finale Hull City po dogrywce 3:2. To pierwsze trofeum "Kanonierów" od 2005 roku, kiedy również triumfowali w FA Cup.
2014-05-17, 20:53
W ich bramce cały mecz rozegrał żegnający się z klubem Łukasz Fabiański.
To bardzo ważny triumf szczególnie dla francuskiego szkoleniowca Arsene'a Wengera, który z roku na rok stawał się coraz bardziej wyszydzaną postacią na Wyspach. Wprawdzie zawsze utrzymywał Arsenal na czołowych lokatach ekstraklasy, ale na jakiekolwiek trofeum czekał od dziewięciu lat.
Spotkanie na Wembley rozpoczęło się jednak zupełnie nie po jego myśli. Kibice "Kanonierów" nie mogli uwierzyć w to, co stało się w ciągu pierwszych dziewięciu minut. Po upływie tego czasu rywale prowadzili już 2:0.
Najpierw, w czwartej minucie, trafił James Chester, który dobił strzał Toma Huddlestone'a sprzed pola karnego. 25-letni strzelec gola miał z powodu kontuzji nie zagrać w tym meczu, ale w ostatniej chwili zdążył się wykurować.
Pięć minut później prowadzenie podwyższył Curtis Davies, który również zdążył z dobitką, tym razem po strzale Alexa Bruce'a w słupek. To trafienie wywołało żywiołowy protest Wengera, który domagał się odgwizdania faulu na jednym z obrońców we wcześniejszej fazie akcji.
Później pojedynek stał się bardziej wyrównany, a w 17. minucie sygnał do odrabiania strat dał Santi Cazorla. Hiszpan trafił na 1:2 po uderzeniu tuż pod poprzeczkę z rzutu wolnego. Bramkarz Allan McGregor zdołał sięgnąć piłki, ale ta wpadła do siatki po jego rękawicy. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej połowy.
W 71. minucie "Kanonierzy" wyrównali. Do siatki trafił mający polskie korzenie Francuz Laurent Koscielny, który znalazł się nieobstawiony tuż przed McGregorem i pokonał go strzałem z półobrotu. Przypłacił gola urazem po zderzeniu z interweniującym bramkarzem, ale po kilku minutach wrócił do gry.
Chwilę później w doskonałej sytuacji znalazł się Kieran Gibbs. Przyjął piłkę w polu karnym kilka metrów przed bramką, bez żadnego rywala w pobliżu. Mógł spokojnie przymierzyć, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Po regulaminowym czasie było 2:2 i sędzia zarządził dogrywkę.
W jej pierwszej części niewiele się wydarzyło, piłkarze obu drużyn byli już wyraźnie zmęczeni. Po zmianie stron Wenger wykorzystał pozostałe dwie zmiany, wprowadzając na boisko Czecha Tomasa Rosicky'ego oraz Jacka Wilshere'a.
Ta decyzja wniosła trochę świeżości do poczynań jego zespołu, który zdołał strzelić trzeciego gola. W 109. minucie błyskotliwe podanie piętą Francuza Oliviera Giroud wykorzystał Walijczyk Aaron Ramsey.
W końcówce piłkarze Arsenalu najedli się strachu, gdy niedokładnie zagrywał do Fabiańskiego Niemiec Per Mertesacker. Polak musiał wybiec poza pole karne, ale do piłki najpierw dopadł Sone Aluko, jednak pomylił się przy strzale z ostrego kąta.
Fabiański, który najprawdopodobniej odejdzie z Arsenalu w związku z wygaśnięciem kontraktu po tym sezonie, musiał jeszcze raz wykazać się refleksem w ostatniej akcji. Obronił wówczas strzał Aluko sprzed pola karnego, ale interwencję utrudnił mu fakt, że niemal wszyscy piłkarze znajdowali się w "szesnastce" i zasłaniali mu widok.
Rezerwowym bramkarzem "Kanonierów" był Wojciech Szczęsny.
Hull City pozostało bez żadnego trofeum w 110-letniej historii klubu.
Arsenal z Fabiańskim w składzie sięgnął po FA Cup. To pierwsze trofeum Kanonierów od 9 lat
Agencja TVN/x-news
REKLAMA
Arsenal Londyn - Hull City 3:2 (1:2)
Bramki: 0:1 James Chester (4), 0:2 Curtis Davies (8), 1:2 Santi Cazorla (17), 2:2 Laurent Koscielny (71), Aaron Ramsey (109)
Arsenal: Fabiański - Sagna, Mertesacker, Koscielny, Gibbs - Arteta, Ramsey - Cazorla, Oezil, Podolski - Giroud Hull: McGregor - Chester, Davies, Bruce - El Mohamady, Livermore, Huddlestone, Quinn, Rosenior - Meyler - Fryatt man
REKLAMA
REKLAMA