Liga Mistrzów: Włosi współczują Atletico i chwalą Ancelottiego

Po lizbońskim finale Ligi Mistrzów włoska prasa rozpływa się na pokonanym Atletico Madryt i trenerem Realu Carlo Ancelottim. Włoski szkoleniowiec już po raz piąty sięgnął po tytuł klubowego mistrza Europy.

2014-05-25, 11:31

Liga Mistrzów: Włosi współczują Atletico i chwalą Ancelottiego

Posłuchaj

Marek Lehnert o reakcjach włoskiej prasy na zwycięstwo Realu Madryt w finale Ligi Mistrzów (IAR)
+
Dodaj do playlisty

O tym, że Atletico było lepsze, nie ma wątpliwości Mario Sconcerti. Komentator “Corriere della Sera” zastanawia się, skąd wzięła się opinia, że madrycki klub jest ubogim krewnym Realu, a jego ewentualne zwycięstwo byłoby rewanżem biedaków. Jeżeli był kopciuszkiem, zauważa publicysta, to w butach na szpilkach Armaniego. Real ze swej strony nie pokazał jego zdaniem niczego nadzwyczajnego.

Na szczyt Europy wdrapał się mały Włoch, który nigdy nie lansował własnego futbolu, zawsze za to potrafił dostosować się do innych. To my szukamy wszędzie prawdy, na koniec pojawiają się zawsze ludzie zdrowego rozsądku, którym na nazwisko Ancelotti. Wygrała wściekłość, pisze rzymska “La Repubblica”.

Carlo Ancelotti musiał płynąc pod prąd, jego gracze byli w opałach. Jedni zmęczeni, inni kontuzjowani. Dziesiąty puchar Realu Madryt jest sumą dwóch, jakie wcześniej zdobył jako trener i dwóch, które wywalczył na boisku - podsumowuje stołeczna gazeta. Wyraża też zdumienie, że Ancelotti nigdy nie grał we włoskiej reprezentacji i sugeruje, że należałoby mu ją może wreszcie powierzyć jako trenerowi. Nie wszyscy Włosi bowiem wierzą w Cesare Prandellego.

REKLAMA

Źródło: PT SIC/x-news

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej