Andrzej Fonfara pokonał Doudou Ngumbu na gali w Chicago

Andrzej Fonfara od pierwszej rundy kontrolował walkę, w trzeciej i czwartej osiągając bardzo dużą przewagę. Był bliski znokautowania swojego przeciwnika, jednak Ngumbu twardo trzymał się na nogach, pokazując dużą ambicję. Kiedy brakowało mu sił, sprytnie klinczował, kilka razy dobrze bronił się na linach.

Pod koniec walki Francuz odżył, zaliczając dobrą końcówkę dziewiątej rundy. W ostatniej części starcia do głosu znów doszedł Fonfara, ale ostatecznie nie znalazł sposobu na to, by znokautować rywala.

Sędziowie punktowali 98:92 i dwukrotnie 97:93 - oczywiście na korzyść "Polskiego Księcia". Fonfara miał zdecydowaną przewagę celnych ciosów - 173 przy zaledwie 110 rywala.

Dla Fonfary, zwanego w Ameryce "Polskim Księciem", był to powrót na zawodowy ring po majowej porażce z Kanadyjczykiem Adonisem Stevensonem o mistrzowski pas federacji WBA.

REKLAMA

Polak wierzy, że wygrana z Ngumbu przybliży go do szansy na rewanż ze Stevensonem.

- Myślę o walce ze Stevensonem każdego dnia. Myślę, że potrzebuję jeszcze jednej walki, żeby móc znowu się z nim zmierzyć. Pokazałem w tej walce lepszą obronę, ale muszę popracować nad zadawaniem większej ilości ciosów i kombinacji - powiedział po walce dla portalu boxingscene.com.

ps