Łukasz Szukała gra w klubie bez nazwy

W niedzielnym meczu z CSMS Iasi ze strojów Steauy zniknęły wszelkie emblematy oraz nazwa drużyny. Klub dostał pozwolenie na rozegranie czwartkowego meczu Ligi Europy po raz ostatni pod nieaktualną już nazwą i w dawnych barwach.

Steaua Bukareszt to klub z bogatą historią. Został założony w 1947 jako drużyna wojskowa. Wielokrotnie zwyciężała w rozgrywkach ligowych, a w 1986 zwyciężyła FC Barcelonę w finałowym meczu o Puchar Europy. O wyniku spotkania rozstrzygnął wówczas konkurs rzutów karnych.

We środę rumuński sąd najwyższy zadecydował o odebraniu klubowi barw oraz nazwy na rzecz ministerstwa obrony narodowej. Proces ujawnił, że Steaua używała swojej nazwy nielegalnie od 2004 roku. Wyrok wyegzekwowano natychmiast.

W niedzielnym meczu drużyna Łukasza Szukały zagrała w żółtych strojach, zamiast w dotychczasowych czerwono-niebieskich. Spiker na stadionie przedstawił skład Steauy jako "Mistrzów Rumunii". Na tablicy z wynikami widniał tylko napis "gospodarze".

Sytuacja może jeszcze ulec zmianie, ale tylko jeśli dojdzie do zgody między właścicielami klubu, a Ministerstwem Obrony Narodowej. Jak na razie wyraziło ono zgodę, by Steaua zagrała czwartkowy mecz Ligi Europy w dotychczasowych barwach i pod starą nazwą. Jest to przesłanka, która wskazuje na to, że może dojść do porozumienia między instytucją i klubem.

W tym trudnym dla drużyny momencie Łukasz Szukała wziął na siebie odpowiedzialność za grę Steauy. Obrońca reprezentacji Polski w ostatniej tegorocznej kolejce rumuńskiej ekstraklasy strzelił zwycięskiego gola w meczu przeciwko drużynie CSMS Iasi. Bramka padła w piątej minucie doliczonego czasu gry. Ekipa "bezimiennej" Steauy jest obecnie liderem ligowej tabeli i do drugiej CFR Cluj ma 9 punktów przewagi.

Foto Olimpik/x-news

Marcin Wodyński, The Guardian