Polski jacht płynie tam, gdzie nie dotarł jeszcze nikt

Jacht Selma Expeditions po przepłynięciu 630 milowej trasy w regatach Sydney-Hobart w czasie 3 dni, 22 godziny i 34 minuty rusza w kolejną podróż.

2015-01-15, 18:48

Polski jacht płynie tam, gdzie nie dotarł jeszcze nikt
Załoga Selmy Expeditions trenuje procedury ratunkowe. Foto: K. Jasica/SelmaExpeditions.com

Posłuchaj

Dowodzący wyprawą kapitan Piotr Kuźniar o celu podróży Selma Expeditions (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Tu można śledzić pozycję jachtu >>>

Jednostka wyruszyła z Tasmanii, gdzie przez dwa tygodnie od zakończenia regat żeglarze przygotowywali się do wyjścia w morze. 11-osobowa polsko-czeska załoga chce dopłynąć na 78. stopień szerokości geograficznej, gdzie nie dotarł jeszcze żaden jacht. Selmę dowodzoną przez kapitanów Piotra Kuźniara i Krzysztofa Jasicę czeka 2,5 tysiąca mil morskich do przepłynięcia, czyli prawie 5 tysięcy kilometrów żeglugi w ekstremalnie trudnych warunkach.

W swoich dotychczasowych rejsach i wyprawach jacht Selma Expeditions wielokrotnie odwiedził położoną na południe od Ameryki Południowej - Cieśninę Drake'a, burzliwe wody wokół Przylądka Horn i Ziemi Ognistej, Antarktydę, lodowate Morze Weddella oraz Południową Georgię i Wyspę Słoniową.

To ostatni etap wyprawy "Selma-Antarktyda-Wytrwałość", która rozpoczęła się w kwietniu ub. roku od opłynięcia Przylądka Horn.

REKLAMA

Wyprawie patronuje radiowa Jedynka >>>

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej