Legia Warszawa walczy do końca. Domaga się odszkodowania

Współwłaściciel Legii Warszawa Dariusz Mioduski przedstawił przed Międzynarodowym Trybunałem Arbitrażowym ds. Sportu (CAS) w Lozannie argumenty przeciwko decyzji UEFA o walkowerze w meczu z Celtikiem Glasgow w 3. rundzie eliminacji piłkarskiej Ligi Mistrzów.

2015-01-28, 14:54

Legia Warszawa walczy do końca. Domaga się odszkodowania
Kibice Legii Warszawa na trybunie północnej zwaną "Żyletą". Foto: Legia Warszawa/Michał Trociński

Właściciele stołecznego klubu domagają się odszkodowania po tym, jak walkower w wyjazdowym meczu ze szkockim zespołem wyeliminował Legię z rywalizacji o Ligę Mistrzów. Była to kara za występ zawieszonego piłkarza - Bartosza Bereszyńskiego - w rewanżu z Celtikiem w 3. rundzie eliminacji tych rozgrywek. Pierwsze spotkanie stołeczny zespół wygrał u siebie 4:1, a w rewanżu zwyciężył 2:0, ale okazało się, że w tym spotkaniu nie mógł wystąpić 22-letni obrońca.

UEFA wszczęła postępowanie ze względu na jego grę w Szkocji (wszedł na boisko w 87. minucie), bowiem na piłkarzu ciążyło zawieszenie na trzy spotkania za czerwoną kartkę, którą zobaczył w poprzedniej edycji Ligi Europejskiej z Apollonem Limassol (2:0).

Bereszyński nie zagrał w pierwszym meczu z Celtikiem, nie było go na murawie także we wcześniejszej rundzie z irlandzkim St Patrick's Athletic, ale w ogóle do tego etapu nie został zgłoszony. Dlatego, według regulaminu UEFA, tych gier nie można zaliczyć na poczet odbytej kary.

Walkower 3:0 dla Celtiku oznaczał, że bilans bramkowy dwumeczu się wyrównał (4:4), jednak Szkoci uzyskali awans do 4. rundy eliminacji dzięki golowi na wyjeździe. Legia złożyła najpierw dokumenty do Komisji Odwoławczej UEFA, ale jej apelacja została odrzucona.

REKLAMA

man

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej