Ekstraklasa: wielkie emocje w Łęcznej, Górnik wygrywa z Cracovią

W ostatnim meczu 23. kolejki Ekstraklasy Górnik Łęczna pokonał 2:1 zespół Cracovii i wskoczył do grupy mistrzowskiej rozgrywek. Cracovia nie zmazała plamy po kompromitującej porażce w Pucharze Polski z drugoligową drużyną Błękitnych Stargard.

2015-03-09, 19:50

Ekstraklasa: wielkie emocje w Łęcznej, Górnik wygrywa z Cracovią — Cracovia. Foto: fot. Cracovia

Posłuchaj

Pomocnik Górnika - Tomasz Nowak - przyznał, że szybko stracona bramka poderwała łęcznian do walki (IAR)

Dodaj do playlisty

Mecz w Łęcznej rozpoczął się od mocnego uderzenia Cracovii. Goście, którzy szukali rehabilitacji za przegrane spotkanie Pucharu Polski z drugoligowym zespołem Błękitnych Stargard, odważnie ruszyli na przeciwnika.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Po rzucie rożnym do siatki Sergiusza Prusaka trafił Miroslav Covilo. Jego strzał głową został obroniony, ale przy dobitce bramkarz Łęcznej był bezradny.

Niespodzianką pachniało tylko przez chwilę. Gospodarze rozpoczęli odrabianie strat już kilka minut później. W 12. minucie Patrik Mraz z ostrego kąta uderzył z rzutu wolnego, a Krzysztof Pilarz interweniował niefortunnie - piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki.
Nieco ponad dziesięć minut później bardzo dobrym strzałem głową popisał się Miroslav Bożok i było już 2:1 dla gospodarzy.

Komfortowa sytuacja skłoniła Górnika do obrony. Momentami piłkarze Jurija Szatałowa cofali się głęboko do obrony, licząc na kontry. Cracovia próbowała atakować, ale skuteczność i dokładność nie były w tym spotkaniu jej mocnymi stronami. Dogodne sytuacje zmarnowali Dialiba i Covilo, goście jednak nie rezygnowali z prób zdobycia bramki na wagę remisu.Dialiba

REKLAMA

Pod koniec spotkania z meczu z Piastem Gliwice wyeliminował się Marcin Budziński, który zobaczył żółtą kartkę.
Upomnień nie brakowało, podobnie jak ostrej walki z obu stron.

Kontrowersji dostarczyły sytuacje związane z Tomislavem Bożiciem. Obrońca gospodarzy w pierwszej połowie dwa razy zagrywał ręką, kartonik obejrzał tylko raz - w sytuacji, w której sędzia mógł go oszczędzić. W drugiej jednak wydawało się, że stoper zagrał celowo i nie powinien uniknąć kary. Teoretycznie mogło go już nie być na boisku w pierwszej połowie spotkania.

Cracovia nie przestawała nacierać, ale w jej atakach zawsze czegoś brakowało, ewentualnie na wysokości zadania stawał Sergiusz Prusak. Końcówka była bardzo emocjonująca, jednak wynik pozostał bez zmian.

Po meczu powiedzieli:

Robert Podoliński (trener Cracovii): Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Mamy problemy z kreowaniem sytuacji dogodnych do zdobycia gola, ale jak już takie stwarzamy, to nie potrafimy ich wykorzystać.

REKLAMA

Jurij Szatałow (trener Górnika): Cieszymy się, że w tak trudnym spotkaniu zdobyliśmy trzy punkty. Napastnik Evaldas Razulis, który był już wpisany do protokołu w wyjściowej jedenastce, podczas rozgrzewki doznał kontuzji i zastąpił go Hasani, ale nie do końca spełnił swoje zadania.

Górnik Łęczna - Cracovia Kraków 2:1 (2:1)

Bramki: 0:1 Miroslav Covilo (9), 1:1 Patrik Mraz (12-wolny), 2:1 Miroslav Bożok (25-głową).

Żółta kartka - Górnik Łęczna: Tomislav Bozic, Shpetim Hasani, Łukasz Mierzejewski, Filipp Rudik. Cracovia Kraków: Mateusz Wdowiak, Piotr Polczak, Marcin Budziński, Bartosz Rymaniak.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 3 498.

REKLAMA

Górnik Łęczna: Sergiusz Prusak - Łukasz Mierzejewski, Lukas Bielak, Tomislav Bozic, Patrik Mraz - Grzegorz Bonin, Tomasz Nowak, Filipp Rudik (60. Maciej Szmatiuk), Veljko Nikitovic, Miroslav Bożok (90+4. Josue Prieto Josu) - Shpetim Hasani (71. Fiodor Cernych).

Cracovia Kraków: Krzysztof Pilarz - Bartosz Rymaniak, Piotr Polczak (54. Boubacar Dialiba), Sreten Sretenovic, Adam Marciniak - Mateusz Wdowiak, Marcin Budziński, Miroslav Covilo, Bartosz Kapustka - Erik Jendrisek, Deniss Rakels (75. Damian Dąbrowski).