Olek Ostrowski chce zjechać z Gaszerbrum II: nie czuję się dziwakiem
W 1975 roku himalaista Andrzej Łapiński podczas wyprawy pod kierownictwem Wandy Rutkiewicz na Gasherbrumy, wszedł na Gasherbrum II (8035 m) w dżinsach, a na szczycie wypalił "Sporta". Uważany był wtedy za oryginalną postać w środowisku wspinaczy. Olek Ostrowski czuje się podobnie? - Pewnie niektórzy uważają nas za dziwaków, że tam się pchamy i to w dodatku z nartami, ale bez przesady, nie czuję się takim "freakiem" - mówi Olek w rozmowie z PolskimRadiem.pl.
2015-06-05, 13:53
27-latek z Wetliny na nartach jeździ od 3 roku życia. Przez wiele lat startował w zawodach rangi FIS w Polsce, Słowacji i Czechach. Poza trasami jeździ od zawsze. Od dawna jego marzeniem były Himalaje. Spełniło się w zeszłym roku, kiedy samotnie, bez pomocy (bo nie pozwalał na to budżet) zorganizował "Cho Oyu 8201 – Ski Expedition 2014". Na szczycie ośmiotysięcznika stanął we wrześniu, po czym jako pierwszy Polak zjechał z niego na nartach. Ten wyczyn zyskał uznanie kapituły konkursu "Travelery”. Olek na koncie ma też inne trudne zjazdy – z Kazbeka (z trójką innych Polaków) i samotnie z Piku Lenina.
Powiązany Artykuł
Obecnie skialpinista przygotowuje ekspedycję w Karakorum, której celem będzie zdobycie Gaszerbrum II (8035 m) oraz zjazd na nartach ze szczytu. Tym razem Olek na wyprawę wyruszy wraz z Piotrem Śnigórskim.
REKLAMA
- To będzie pierwsza polska wyprawa narciarska w Karakorum - mówi w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl Olek Ostrowski. - Do tej pory nikt tam na nartach nie jeździł i my chcemy to zmienić - dodaje.
Olek podkreśla, że dla niego wspinanie się i narciarstwo w pięknych okolicznościach w Karakorum będzie niezwykłym przeżyciem. - Jest jakiś magnez, który tam przyciąga. Już samo dotarcie pod szczyt będzie niezwykłą przygodą. Przejazd "Karakorum highway", dotarcie do bazy mijając po drodze wspinaczkowe klasyki: Trango Towers, Masherbrum to będzie już coś - zdradza Olek.
Olek Ostrowski w rozmowie z PolskimRadiem.pl podkreśla, że nie czuje się dziwakiem
Gasherbrum II (8035 m n.p.m.) to najniższy ośmiotysięcznik Karakorum, znajdujący się na granicy pakistańsko-chińskiej. Na szczyt Olek Ostrowski chce wejść drogą pierwszych zdobywców od strony pakistańskiej, południowym-zachodnim żebrem. Zjazd z wierzchołka na nartach pokrywać się będzie z drogą podejścia. - Szczyt nie jest trudny technicznie i narty pomogą przyśpieszyć akcję, będziemy mogli szybko ewakuować się z tych niebezpiecznych wysokości, a co ważne będzie też dobra zabawa - mówi Olek.
REKLAMA
Podczas ostatniej wyprawy Olka na Czo Oju dotarcie z ostatniego obozu na szczyt zajęło Olkowi około piętnastu godzin, zjazd już tylko skromne dwie godziny. Podobnie może być na Gaszerbrumie II. - Skala jest taka: cała wyprawa będzie trwała półtora miesiąca, po to, by w kilka godzin zjachać ze szczytu... ale to zdecydowanie fajniejsza zabawa niż wspinać się, a potem schodzić - stwierdza skialpinista.
W 1975 roku himalaista Andrzej Łapiński podczas wyprawy pod kierownictwem Wandy Rutkiewicz na Gasherbrumy, wszedł na Gasherbrum II (8035 m) w dżinsach, a na szczycie wypalił "Sporta". Uważany był wtedy za oryginalną postać w środowisku wspinaczy. Olek Ostrowski czuje się podobnie? - Pewnie niektórzy uważają nas za dziwaków, że tam się pchamy i to w dodatku z nartami, ale bez przesady, nie czuję się takim "freakiem".
Portal PolskieRadio.pl, tak jak w przypadku wyprawy na Czo Oju, będzie patronem medialnym wyprawy Olka Ostrowskiego na Gaszerbrum II.
Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl
REKLAMA
Najnowsze
-45min