Liga Światowa: Serbia pierwszym finalistą po zwycięstwie nad USA

Siatkarze Serbii pokonali USA 3:2 (25:23, 25:21, 25:27, 20:25, 15:12) i zagrają w niedzielnym finale Ligi Światowej w Rio de Janeiro. Ekipa z Bałkanów wygrywała już 2:0, ale dopiero tie-break rozstrzygnął mecz. W drugim półfinale Polacy zmierzą się z Francuzami.

2015-07-18, 19:45

Liga Światowa: Serbia pierwszym finalistą po zwycięstwie nad USA

Serbowie po raz ostatni w finale tych rozgrywek byli w 2009 roku, ale wówczas w Belgradzie przegrali z Brazylią. Jeszcze nigdy w historii nie triumfowali.

Ich wygrana z Amerykanami to spora niespodzianka. USA to obrońcy tytułu, a dodatkowo w fazie interkontynentalnej spisywali się bardzo dobrze.

W sobotę w Rio de Janeiro dali się jednak całkowicie zaskoczyć Serbom, którzy rozegrali jedno ze swoich najlepszych spotkań tej edycji LŚ. Dominowali w każdym elemencie gry. Najbardziej zaimponowali bracia Nikola i Uros Kovacevicowie. Drugi z nich miał ponad 50-procentową skuteczność w ataku.

Najwięcej punktów zdobył znany z występów w bełchatowskiej Skrze Aleksandar Atanasijevic - 22.

REKLAMA

U Amerykanów w oczy rzucał się Aaron Russell, który we wcześniejszym meczu nabawił się kontuzji stawu skokowego.

Serbowie w pierwszym secie wykazali się zimną krwią w końcówce. Od stanu 23:23 zdobyli dwa punkty z rzędu i wygrali tę partię. W drugim prowadzili od samego początku i zwyciężyli 25:21. Najbardziej wyrównana była trzecia odsłona, choć ekipa z Bałkanów w pewnym momencie wygrywała czterema punktami (12:8). Amerykanie pokazali ducha walki i doprowadzili do wyrównana (13:13). Później praktycznie cały czas toczyła się walka punkt za punkt.

Serbowie mieli nawet piłkę meczową, ale Matthew Anderson nie pomylił się w ataku i znowu doprowadził do wyrównania 25:25. Potem Maxwell Holt zaserwował asa, a Atanasijevic pomylił się w ataku i było 27:25 dla Amerykanów.

Siatkarze USA nabrali wiatru w żagle. Już w połowie kolejnego seta widać było, że znaleźli receptę na Serbów, a Anderson pokazał, że jest atakującym światowej klasy. Amerykanie wygrali 25:20.

REKLAMA

W tie-breaku także wszystko układało się po ich myśli. Tablica wyników pokazywała już 10:6, ale właśnie przy tej piłce o wideoweryfikację poprosił Grbic. Punkt został przyznany Serbom, a rezultat skorygowano do 9:7. To dało dodatkową motywację drużynie z Europy. W samej końcówce asem serwisowym zaimponował Uros Kovacevic, a po tym zagraniu... zatańczył. Serbowie wygrali 15:12 i całe spotkanie 3:2.

Tylko raz w historii Ligi Światowej, w 1996 roku, medale zdobyły trzy europejskie zespoły. Polacy po raz ostatni na podium stali trzy lata temu, kiedy w Sofii jedyny raz triumfowali. Za końcowe zwycięstwo FIVB wypłaci premię w wysokości miliona dolarów.

ps

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej