Ekstraklasa: pierwszy punkt Ojrzyńskiego w Górniku Zabrze. Zagłębie roztrwoniło przewagę

Górnik Zabrze zremisował z Zagłębiem Lubin 2:2 (0:2) w ostatnim meczu szóstej kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. To pierwszy punkt zabrzan pod wodzą trenera Leszka Ojrzyńskiego.

2015-08-24, 20:27

Ekstraklasa: pierwszy punkt Ojrzyńskiego w Górniku Zabrze. Zagłębie roztrwoniło przewagę

Posłuchaj

Trener Zagłębia Piotr Stokowiec miał spore pretensje do swoich piłkarzy, którzy nie potrafili utrzymać korzystnego wyniku (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Górnik przegrywając do przerwy 0:2 zremisował u siebie z Zagłębiem 2:2 w meczu kończącym szóstą kolejkę Ekstraklasy i pozostał na ostatnim miejscu w tabeli bez zwycięstwa.

Debiutował przed własną publicznością nowy trener gospodarzy Leszek Ojrzyński, który zastąpił zwolnionego Roberta Warzychę. W swoim pierwszym wyjazdowym meczu przegrał z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 0:3. Nie bez powodu kibice powitali zabrzańskich piłkarzy żądaniem zwycięstwa.

Początek spotkania musiał bardzo rozczarować sympatyków gospodarzy, bo rywale prowadzili już po siedmiu minutach. Silny strzał z rzutu wolnego 25 metrów od bramki w wykonaniu Jakuba Tosika zaskoczył bramkarza zabrzan.

Golem mogła się zakończyć także kolejna akcja lubinian, ale Krzysztof Piątek nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Grzegorzem Kasprzikiem.

REKLAMA

Ale w 22. minucie było już 0:2. Po rzucie rożnym piłka trafiła do ustawionego przed polem karnym Dorde Cotry, obrońca Zagłębia uderzył od razu, a piłka po rykoszecie ugrzęzła w siatce.

Trener Ojrzyński jeszcze przed przerwą zrobił dwie zmiany. Weszli na boisko napastnik Maciej Korzym i pomocnik Aleksander Kwiek. Ten pierwszy kilka godzin przed meczem pożegnał się z Podbeskidziem Bielsko-Biała i zasilił Górnika, drugi - wrócił do Zabrza po dwóch sezonach spędzonych w ...Zagłębiu Lubin.

Mimo to groźniejsze były akcje przyjezdnych. Bardzo dobrej okazji do podwyższenia prowadzenia nie wykorzystał Krzysztof Janus.

Drugą połowę lubinianie zaczęli cofnięci, a gospodarze skorzystali z tego i już po trzech minutach mogli odrobić przynajmniej część strat. Roman Gergel minął wychodzącego bramkarza, ale nie zdołał oddać strzału. Chwilę potem "petardę" z daleka "odpalił" weteran Radosław Sobolewski i piłka po poprzeczce wyleciała za boisko.

REKLAMA

Konrad Forenc skapitulował w 54. minucie, kiedy po rzucie wolnym Erika Grendela głową pokonał go z bliska Sobolewski.

Nacierającym gospodarzom rękę - dosłownie - podał Cotra. Po jego zagraniu sędzia podyktował rzut karny, wykorzystał go Grendel.

Ostatnie 20 minut przyniosło kolejne ataki walczących o pierwszą wygraną w sezonie piłkarzy Górnika. Lubinianie bronili się momentami całym zespołem i wywieźli z Zabrza punkt.

REKLAMA


Po meczu Górnik - Zagłębie (2:2) powiedzieli:

Piotr Stokowiec (trener KGHM Zagłębia Lubin): Potwierdziło się dziś jak paskudne jest prowadzenie 2:0. Kluczowa była bramka na 1:2. W drugiej połowie nie musieliśmy wysoko atakować, bo zabrzanie nie mieli pomysłu na rozmontowanie naszej defensywy poza stałymi fragmentami gry. Stracony gol podciął skrzydła mojej drużynie, wkradło się trochę paniki. Górnik przeważał, ale my też wyprowadzaliśmy kontry. Nie załamuję rąk, obu drużynom gratuluję determinacji i walki. Jeżeli ktoś uważa za kompromitujące zremisowanie meczu, w którym prowadziło się 2:0, to znaczy, że mało przeżył w piłce. Dziś bardziej zagrała psychologia. W naszej drużynie było czterech zawodników grających pierwszy sezon w ekstraklasie. Zabrakło nam trochę wyrachowania i doświadczenia, ale zawodnikom gratuluję wywiezienia z trudnego terenu jednego punktu. Myślę, że wynik jest sprawiedliwy.

Leszek Ojrzyński (trener Górnika Zabrze): Dobrze, że zdobyliśmy punkt, chociaż przez 30 minut drugiej połowy zamiast dwóch mogliśmy zdobyć cztery bramki. Stłamsiliśmy przeciwnika, stworzyliśmy sytuacje pod jego bramką, kotłowało się w polu karnym Zagłębia. Tak to jest, że jeśli nie uda się wygrać, trzeba chociaż zremisować. Po przerwie przy stanie 0:2 pozostało nam albo wyjść, rozkleić się i skompromitować albo wycisnąć z tego meczu dużo. Zawodnicy przekonali się, że mogli nawet wygrać. Zrobiłem w pierwszej połowie dwie zmiany, były ryzykowne, bo weszli świeżo pozyskani przez nas zawodnicy, ale drużyna potrzebowała impulsu. Mamy nad czym pracować, bo za łatwo tracimy bramki. W niektórych momentach brakuje nam charakteru, odpowiedzialności, agresywności i komunikacji między sobą. Żeby to zmienić trzeba mieć siłę i być zgraną drużyną. Dalej jesteśmy "czerwoną latarnią" w tabeli i oby ten dzisiejszy mecz był "kopem" na przyszłość.

Górnik Zabrze - KGHM Zagłębie Lubin 2:2 (0:2).

Bramki: 0:1 Jakub Tosik (7-wolny), 0:2 Dorde Cotra (22), 1:2 Radosław Sobolewski (54-głową), 2:2 Erik Grendel (63-karny).

Żółta kartka - Górnik Zabrze: Erik Grendel, Łukasz Madej. KGHM Zagłębie Lubin: Adrian Rakowski, Michal Papadopulos, Eryk Sobków.

REKLAMA

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków). Widzów 5 500.

Górnik Zabrze: Grzegorz Kasprzik - Mateusz Słodowy, Adam Danch, Ołeksandr Szeweluchin, Rafał Kosznik - Roman Gergel, Radosław Sobolewski (72. Michał Janota), Erik Grendel, Dzikamai Gwaze (37. Maciej Korzym) - Łukasz Madej, Szymon Skrzypczak (37. Aleksander Kwiek).

KGHM Zagłębie Lubin: Konrad Forenc - Damian Zbozień, Lubomir Guldan, Jarosław Jach, Dorde Cotra - Krzysztof Janus, Adrian Rakowski (78. Eryk Sobków), Jakub Tosik, Łukasz Janoszka (30. Arkadiusz Woźniak) - Krzysztof Piątek (61. Maciej Dąbrowski), Michal Papadopulos.

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej