Słabnie poparcie federacji członkowskich UEFA dla Platiniego
Przed czwartkowym zgromadzeniem Komitetu Wykonawczego Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA) słabnie poparcie dla zawieszonego na 90 dni prezydenta Michela Platiniego. Zarzuty korupcyjne Fracuza budzą wątpliwości m.in. w Holandii, Danii i w Niemczech.
2015-10-14, 20:31
Powiązany Artykuł
Afera korupcyjna w FIFA
Dyskwalifikację nałożyła na Platiniego Komisja Etyki Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA) w związku z domniemanym nielegalnym przelewem dwóch milionów franków szwajcarskich (ok. 7,7 mln zł), którą to kwotę otrzymał przed czterema laty od FIFA. Zarówno Francuz, jak i również zawieszony prezydent światowej federacji Szwajcar Joseph Blatter utrzymują, że jest to zaległa płatność za pracę, którą Platini wykonywał dla FIFA w latach 1999-2002. Argumentują, że zapłata nie była możliwa natychmiast ze względu na złą sytuację finansową Międzynarodowej Federacji.
W ostatnich dniach okazało się jednak, że nie istnieją żadne pisemne dokumenty potwierdzające zasadność przelewu, a kontrakt był jedynie ustny. Dziennik "The Guardian" poinformował ponadto, że w świetle szwajcarskiego prawa pracownikowi roszczenia przysługują tylko w okresie pięciu lat od daty wypełnienia warunków umowy - później następuje przedawnienie.
Gdy informowano przed tygodniem o zwołaniu nadzwyczajnej sesji Komitetu Wykonawczego UEFA, mówiono, iż Platini otrzyma jednogłośne poparcie 54 federacji członkowskich. Choć nie może pełnić swojej funkcji, władze europejskiego futbolu nie zamierzały powoływać tymczasowo nikogo w jego miejsce. Jednak najnowsze okoliczności zasiały wątpliwości w szeregach krajowych związków piłkarskich.
Historia dwóch milionów franków
- Jestem głęboko rozczarowany całą historią z przelewem dwóch milionów franków. Nasuwa się w związku z nią mnóstwo pytań, na które nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Mam nadzieję, że poznamy je do czwartku - mówił w środę na łamach dziennika "Ekstra Bladet" duński członek Komitetu Wykonawczego Allan Hansen.
Przed dyskwalifikacją Platini był faworytem zaplanowanych na 26 lutego 2016 roku wyborów na prezydenta FIFA. Wówczas do dymisji miał podać się Blatter, który kierował Federacją od 1998 roku. - Nie możemy głosować na osobę, która jest zawieszona - to się rozumie samo przez się - skomentował prezes duńskiej federacji Jesper Moller.
Później w tym samym tonie zaczęli wypowiadać się działacze holenderskiego związku (KNVB). - Jeśli nie znajdzie się logiczne wyjaśnienie przelewu, sądzę, że KNVB musi zastanowić się nad poparciem. Platini powinien dostarczyć przekonujące dowody swojej niewinności - ocenił dyrektor sekcji odpowiedzialnej za zawodowy futbol w Holandii Bert Van Oostveen na antenie telewizji NOS.
W środę do Danii i Holandii dołączyły Niemcy. - Oczywiście obowiązuje domniemanie niewinności, ale takie zarzuty są jak ciężki plecak, który każdego może powalić na kolana. Chciałbym poznać odpowiedzi na wciąż otwarte pytania. W czwartek zobaczymy, czy inni myślą tak samo, jak ja... i czy w ogóle widzą ten plecak. Naszym najważniejszym zadaniem jest teraz ochrona UEFA. Nie możemy pozwolić, żeby afera FIFA i zarzuty dla Platiniego szargały też naszą reputację - powiedział prezes DFB Wolfgang Niersbach.
Kandydaci na szefa FIFA do 26 października
Osoby, które chcą kandydować w lutowych wyborach prezydenta FIFA, muszą zgłosić to do 26 października. W związku z zawieszeniem Platiniego oraz Koreańczyka Chung Mong-joona (tego drugiego na sześć lat) pojawiły się głosy, że termin należy opóźnić. Sprzeciwił się temu najpoważniejszy obecnie kandydat - jordański książę Ali bin Al-Hussein.
FIFA jest w kryzysie od połowy obecnego roku, kiedy przed kongresem w Zurychu szwajcarska policja - we współpracy z Amerykanami - zatrzymała siedmiu prominentnych działaczy i postawiła im zarzuty korupcyjne. Kilka dni później na kolejną kadencję wybrano kierującego organizacją od 1998 roku Blattera. Naciskany jednak przez media, opinię publiczną i innych działaczy zapowiedział, że poda się do dymisji w lutym. Później Komisja Etyki FIFA przeprowadziła wewnętrzne śledztwo, w wyniku którego zawieszono Platiniego, Blattera oraz sekretarza generalnego FIFA Jerome'a Valcke'a.
Na Euro na pewno nie zagramy z Rumunią i Słowacją. Polacy będą losowani z III koszyka
Agencja TVN/x-news
REKLAMA
man
REKLAMA