Puchar Polski: bramkarz Zagłębia Lubin ostrzega. "Lech odżył i powinien być groźniejszy"
Przed środowym, pierwszym ćwierćfinałowym meczem w piłkarskim Pucharze Polski z Lechem Poznań bramkarz KGHM Zagłębia Lubin Konrad Forenc przyznał, że ich rywal to zupełnie inny zespół niż to było w sierpniu, kiedy grali z sobą w lidze. "Są teraz zagadką” – dodał.
2015-10-27, 12:40
Zagłębie z Lechem zmierzyło się w lidze w sierpniu i wygrało 2:1, ale wynik nie oddaje do końca przewagi jaką mieli podopieczni trenera Piotra Stokowca. Mistrzowie Polski gola kontaktowego zdobyli dopiero w ostatniej akcji meczu, kiedy losy spotkania były już praktycznie rozstrzygnięte.
Konrad Forenc przyznał, że teraz w Pucharze Polski spodziewają się już innego pojedynku.
- Ostatnie mecze pokazują, że Lech odżył i powinien być groźniejszy. Ciężko jednak powiedzieć dokładnie, czego się możemy spodziewać po nich w środę, bo nowy trener na pewno jeszcze będzie dokonywał korekt w grze i składzie. Nie wiem też, jak potraktują puchar. Nie mówię, że odpuszczą, ale może będą oszczędzali siły niektórych graczy na ligę? Lech to teraz taka mała zagadka - powiedział bramkarz Zagłębia.
Lubinianie do starcia z mistrzem Polski przystąpią po pechowym remisie w lidze z Górnikiem Łęczna. Pechowym, bo Zagłębie miało przez całe spotkanie przewagę, wypracowało więcej sytuacji podbramkowych, a nawet wykonywało rzut karny, a nie potrafiło strzelić gola.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Ekstraklasa: Lech wreszcie zagrał jak drużyna."Widzę, że zespół powoli zaczyna się odradzać"
- Czujemy niedosyt po tym spotkaniu, bo straciliśmy dwa punkty. Pocieszające może być to, że dobrze zagraliśmy z tyłu. Górnik nie miał za wielu okazji do zdobycia gola, a to co miał, udało mi się wybronić. Wcześniej ta nasza gra obronna nie wyglądała za dobrze, ale teraz jest poprawa, co w kontekście meczu pucharowego dobrze wróży - przyznał Forenc.
Najważniejszym zadaniem w środę będzie właśnie nie dać sobie strzelić gola.
- Musimy zagrać na zero z tyłu. Gdyby jeszcze coś udało nam się strzelić, byłoby super. Mecze pucharowe rządzą się swoimi prawami i tu każdy gol może być na wagę awansu - podkreślił.
Trener Stokowiec w środę będzie miał wszystkich swoich zawodników do dyspozycji i jedyną zagadką pozostaje, czy zdecyduje się na grę jednym napastnikiem, czy dwoma, jak to było w ostatnim meczu z Górnikiem. Oba ustawienia się sprawdzają i w obu lubinianie potrafią być równie groźni.
REKLAMA
Forenc długo się zastanawiał, czy wziąłby w ciemno wygraną z ligi 2:1.
- Ciężko powiedzieć, bo to jednak stracony gol u siebie. Ale wygrana to wygrana. Jeżeli coś oni nam strzelą na naszym stadionie, to my będziemy później musieli strzelić u nich. Czy ponowne 2:1 będzie korzystne, okaże się dopiero po rewanżu. Na razie nie ma co o tym myśleć, tylko koncentrować się na sobie i jak najlepszej grze - zakończył.
Początek meczu Zagłębie – Lech w środę o godz. 20.30.
ps
REKLAMA
REKLAMA