Stephane Antiga: Francja jest najmocniejsza, ale stać nas na walkę
Selekcjoner reprezentacji Polski siatkarzy Stephane Antiga po nieudanym 2015 roku przekonuje w "Trzeciej Stronie Medalu", że drużyna narodowa wciąż jest w stanie odnosić sukcesy.
2015-12-21, 11:09
Posłuchaj
W 2014 roku polscy siatkarze zdobyli mistrzostwo świata. Po mundialu decyzję o zakończeniu występów w koszulce z orzełkiem na piersi podjęli Mariusz Wlazły, Michał Winiarski, Paweł Zagumny i Krzysztof Ignaczak. W efekcie następne dwanaście miesięcy nie było już tak udane.
- Sezon reprezentacyjny 2015 nie był łatwy. Dużo pracowaliśmy bo trzeba było od nowa zbudować drużynę. Nie było Wlazłego, Zagumnego, Winiarskiego. Dodatkowo kontuzjowany był Kłos. Zmian było dużo. Najważniejsza z nich to zmiana roli Bartosza Kurka. Zmienił rolę z przyjmującego na atakującego - mówi Antiga.
Reprezentacja brała udział w trzech dużych turniejach. Stanęła na podium tylko w Pucharze Świata, ale był to najniższy jego stopień, pierwszy nie dający awansu na igrzyska olimpijskie.
- Zaczęliśmy dość dobrze. Zajęliśmy czwarte miejsce w Lidze Światowej, a nie spodziewałem się, że już na początku możemy grać tak dobrze. Potem był Puchar Świata, nasz najważniejszy cel. Mogliśmy zapewnić sobie już awans na igrzyska olimpijskie. Nie zabrakło dużo, ponieśliśmy tylko jedną porażkę, ale byliśmy wszyscy rozczarowani - wyjaśnia trener.
REKLAMA
Euro wypadkiem przy pracy?
Kompletną porażką były mistrzostwa Europy, w których Polacy przegrali w ćwierćfinale ze Słowenią. - Mistrzostwa Europy to był wypadek przy pracy, ale też nie mieliśmy zbyt dużo czasu po powrocie z Pucharu Świata na spokojną pracę. Formę budowaliśmy na turniej w Japonii. Oczywiście Słoweńcy byli dużą niespodzianką mistrzostw - tłumaczy Francuz.
Czasu na rozpamiętywanie nieudanego sezonu nie ma. Już na początku stycznia podczas europejskiego turnieju kwalifikacyjnego w Berlinie biało-czerwoni staną przed kolejną szansą wywalczenia biletów do Rio de Janeiro.
- Wciąż możemy osiągać sukcesy, ale turniej kwalifikacyjny do Rio będzie bardzo ciężki. W grze o igrzyska pozostaną tylko trzy zespoły (zwycięzca uzyska awans, druga i trzecia drużyna będzie jeszcze miała szansę w maju podczas turnieju interkontynentalnego w Tokio - red.), a jest sześć, siedem drużyn, które mogą znaleźć się w tym gronie. Najmocniejsza obecnie wydaje się Francja - twierdzi Stephane Antiga.
Europejski turniej kwalifikacyjny w Berlinie odbędzie się od 5 do 10 stycznia.
REKLAMA
Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy ze Stephanem Antigą.
Trzecia strona medalu na antenie Trójki w każdą niedzielę między 17.05 a 19.00.
bor, PR3
REKLAMA
REKLAMA