NBA: wzruszający moment na meczu Hornets - Lakers. Jordan podziękował Bryantowi

Spośród poniedziałkowych meczów NBA na pierwszy plan wysunęło się spotkanie Charlotte Hornets - Los Angeles Lakers. Bynajmniej nie ze względu na porywającą grę obu drużyn.

2015-12-29, 11:22

NBA: wzruszający moment na meczu Hornets - Lakers. Jordan podziękował Bryantowi
Kobe Bryant . Foto: Wikimedia Commons/CC BY SA 2.0/Keith Allison

Wszystko za sprawą największej gwiazdy Lakers i właścicielowi Hornets. Ale po kolei.

Największą gwiazdą "Jeziorowców" jest oczywiście Kobe Bryant. Od momentu, kiedy pod koniec listopada ogłosił on, że obecnie trwający sezon jest jego ostatnim, mecze z jego udziałem cieszą się ogromną popularnością, wszędzie witany jest owacyjnie.

Bryant, który zdobył pięć tytułów mistrza NBA (2000, 2001, 2002, 2009, 2010) jest jedną z legend NBA. Obecnie jest trzecim najlepszym strzelcem w historii ligi. 17 razy był wybierany do Meczu Gwiazd Wschód - Zachód i wystąpił w 14 spotkaniach (trzy razy plany pokrzyżowały mu kontuzje). Był cztery razy wybierany najlepszym koszykarzem tego meczu (2002, 2007, 2009, 2011). 11 razy znalazł się w pierwszej piątce sezonu, a dwa razy był uznawany MVP finałów (2009 i 2010).

37-latek mógł w poniedziałek czuć wzruszenie nie tylko z powodu powrotu do miasta, w którym zaczęła się jego przygoda z NBA (do ligi trafił w drafcie w 1996 roku, wybrany z 13. numerem przez Charlotte Hornets, po czym został oddany do Lakers za Serba Vlade Divaca). O niespodziankę postarał się również współwłaściciel "Szerszeni", a w przeszłości rywal z parkietu - wielki Michael Jordan.

REKLAMA

Podczas prezentacji zawodników gości, zanim spiker wykrzyczał do mikrofonu "Kobe Bryant", z telebimu poleciał film, w którym zawarte były życzenia dla Bryanta.

- Chcę pogratulować ci niewiarygodnej kariery. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę przekazać Ci wiadomość i powiedzieć jak bardzo wszyscy są dumni z twoich osiągnięć. Zawsze byłem dla ciebie jak starszy brat, ty byłeś dla mnie jak młodszy. Zawsze się dogadywaliśmy. Pomogłeś NBA, pomogłeś koszykówce. Jestem przekonany, że masz mnóstwo fanów na całym świecie, a ja jestem jednym z nich. Uwielbiam patrzyć jak grasz. Gdybyś mnie kiedyś potrzebował to masz mój numer. A tymczasem
baw się dobrze - powiedziała "Jego Powietrzność".

"

Michael Jordan pays his respects to Kobe Bryant before his final game in Charlotte. #Legends

Posted by Bleacher Report on 28 grudnia 2015

Bryant z dwudziestoma punktami na koncie był najlepszym strzelcem swojej drużyny, ale nie uchronił jej od porażki 98-108. Lakers z bilansem 5-27 zajmują przedostatnie miejsce w lidze. Gorsza jest tylko Philadelphia 76ers.

REKLAMA

Bohater meczu opuścił parkiet na niecałą minutę przed końcem meczu, a cała sala skandowała jego imię. Trener ekipy z Los Angeles Byron Scott powiedział, że jeszcze nie widział żeby fani skandowali imię koszykarza drużyny przeciwnej, tak jak dzieje się to w przypadku Bryanta.

bor, nba.com

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej

Najnowsze