Rio 2016: polscy siatkarze jadą na turniej kwalifikacyjny po przedłużenie nadziei
Rozgrywający polskiej kadry Fabian Drzyzga przyznał, że siatkarze nie są w optymalnej formie przed rozpoczynającym się 5 stycznia w Berlinie turniejem kwalifikacyjnym do igrzysk w Rio de Janeiro. Najważniejsze jednak będzie nastawienie i głowa.
2015-12-30, 17:13
- Bywało lepiej. Nie będę ukrywał, że forma fizyczna nie jest najlepsza. Musimy o tym zapomnieć i starać się jak najlepiej przygotować. Do formy optymalnej dość daleko, ale nie mamy co narzekać, płakać. Po prostu trzeba iść, grać i nie myśleć o jaką stawkę gramy - powiedział Drzyzga.
Powiązany Artykuł
Antiga odkrył karty. Oni powalczą o igrzyska
Rozgrywający polskiej kadry zaapelował także do wszystkich, by nie wymagali od polskiej reprezentacji wygrania turnieju w Berlinie.
- Jedziemy tam oczywiście z nastawieniem, że chcemy wygrać, ale najważniejsze, byśmy znaleźli się na podium. Tylko to przedłuża nam nadzieje na awans na igrzyska. Prosiłbym też wszystkich, by nie wymagali od nas zwycięstwa. Powtórzę jeszcze raz - druga i trzecia lokata, są tak samo cenne. Najistotniejsze, by mieć jeszcze jedną szansę wywalczenia sobie miejsca w olimpiadzie, a w maju w Japonii w turnieju interkontynentalnym powinno być już łatwiej - ocenił.
REKLAMA
Faworytem turnieju w stolicy Niemiec są Francuzi, którzy w 2015 roku wygrali wszystko - Ligę Światową i mistrzostwa Europy.
Uniknąć pustego lata
- Mieli bardzo dobry sezon reprezentacyjny, ale po super lecie często przychodzi trochę gorszy okres. Będzie liczyć się pewnie dyspozycja dnia. Oni są w bardzo trudnej grupie - z Rosją, Bułgarią i Finlandią, więc różnie może być. Istotne będzie też zdrowie. My się jednak nie skupiamy na Francji, a na sobie - stwierdził Drzyzga.
Polacy w fazie grupowej zmierzą się kolejno z Serbią, Belgią i gospodarzami Niemcami. Dwie drużyny awansują do półfinału. Zwycięzca turnieju zapewni sobie bezpośredni awans na igrzyska, a dwa kolejne zespoły dostaną jeszcze jedną szansę wywalczenia przepustki - w maju w Japonii w turnieju interkontynentalnym.
- Mecz o trzecie miejsce w Berlinie paradoksalnie będzie znacznie ważniejszy niż finał. Po prostu po tym spotkaniu komuś uciekną marzenia o igrzyskach. Coś się skończy i następne lato będzie dla którejś z reprezentacji bardzo puste. Tylko Liga Światowa i tyle. Nie po to trenujemy i cały czas gramy w siatkówkę, by mieć tylko te rozgrywki - przyznał.
REKLAMA
Polacy do 2 stycznia przebywać będą w Spale. W sobotę autokarem udadzą się do Berlina, a pierwszy mecz rozegrają we wtorek o godz. 20.30 z Serbią.
bor
REKLAMA