Australian Open: Radwańska wystawiła kibiców na próbę. "Wygranie przegranego meczu dodaje pewności siebie"
Horror, jakiego nie było od meczu w 2008 roku ze Swietłaną Kuzniecową? Niedzielne spotkanie Agnieszki Radwańskiej z Anną-Leną Friedsam na Australian Open pokazało waleczność polskiej zawodniczki.
2016-01-25, 13:40
Posłuchaj
"Najważniejsze to wygrywać takie mecze” - powiedziała Radwańska w rozmowie z Cezarym Gurjewem (IAR)
Dodaj do playlisty
Wielkie emocje, dramat Niemki i odwrócenie losów przegranego meczu - Agnieszka Radwańska w niedzielny poranek pokazała wielki charakter i zapewniła sobie awans do ćwierćfinału Australian Open.
Choć wygranych się nie osądza, polska tenisistka miała w tym spotkaniu kilka słabszych momentów, a do tego doszła świetna gra 21-letniej Niemki, która w pierwszym secie zaskoczyła krakowiankę. W dalszej części spotkania udowodniła też, że potrafi grać niezwykle dojrzale. Przeliczyła się jednak z oceną swoich sił.
Friedsam musiała toczyć dramatyczną walkę nie tylko z przeciwniczką, ale głównie z własnym organizmem - w trzecim secie skurcze spowodowały, że po zawodniczce wyraźnie widać było ból, który dosłownie doprowadzał ją do łez. Radwańska musiała zaś wykorzystać słabość swojej rywalki.
- Faktycznie, był to jeden z moich bardziej dramatycznych meczów. Nieważne jak, ważne, że do przodu, i tego się trzymajmy. W tenisie wszystko może się zdarzyć. Nie byłam pod murem, nie broniłam piłek meczowych. Było trochę mojego szczęścia, a właściwie jej pecha, że ze zdrowiem było nie bardzo - mówiła Agnieszka Radwańska w rozmowie z Cezarym Gurjewem.
REKLAMA
Co wyciągnie z tego spotkania polska tenisistka i jak ten horror może jej pomóc? Zapraszamy do wysłuchania całego wywiadu.
Źródło: Agencja TVN/x-news
ps
REKLAMA