Liga Mistrzów: spięcie Lewandowskiego i Mandżukicia. Polak wytrzymał ciśnienie

W meczu Bayernu Monachium z Juventusem Turyn Robert Lewandowski starł się z prowokującym go Mario Mandżukiciem.

2016-02-24, 14:35

Liga Mistrzów: spięcie Lewandowskiego i Mandżukicia. Polak wytrzymał ciśnienie
Robert Lewandowski i Thiago Alcantara. Foto: PAP/EPA/PETER KNEFFEL

Posłuchaj

W Niemczech uznano remis Bayernu z Juventusem za umiarkowany sukces - relacjonuje Wojciech Szymański (IAR)
+
Dodaj do playlisty

We wtorkowym meczu na pewno można było dopatrywać się rywalizacji dwóch snajperów. Choć prognozowano, że Chorwat może rozpocząć na ławce rezerwowych, ostatecznie znalazł się w wyjściowym składzie. Lewandowski w Bayernie został nie tyle następcą Mandżukicia, co człowiekiem, który został sprowadzony z myślą o byciu najważniejszym zawodnikiem formacji ofensywnej bawarskiej drużyny. Nie mieli okazji do tego, by walczyć o miejsce w składzie, snajper z Bałkanów został sprzedany do Atletico Madryt, skąd w ubiegłym roku trafił do Juventusu Turyn.

Mandżukić narzekał ba Pepa Guardiolę, Hiszpan także nie był wielkim zwolennikiem tego piłkarza, dlatego też współpraca nie miała przyszłości. Relacje z Lewandowskim układają się znacznie lepiej, a Polak zrobił pod wodzą tego szkoleniowca bardzo duży progres, dołączając do ścisłej światowej elity.

Choć skuteczność w tym sezonie stoi zdecydowanie po stronie Polaka, to Chorwat w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów prezentował się bardzo dobrze, to jemu "Stara Dama" może zawdzięczać bramkę kontaktową, przy której popisał się świetnym zagraniem do Paulo Dybali.

W 65. minucie meczu doszło do starcia obu napastników - Mandżukić ruszył na Polaka i chcąc go sprowokować, pchnął go głową. Spięcie trwało zaledwie chwilę, konflikt szybko został zażegnany, obyło się też bez żółtych kartek od arbitra.

REKLAMA

- Robert Lewandowski i Mario Mandżukić pokazali się w tym meczu z dobrej strony poza ich spięciem. Nie lubię jak zawodnicy aż tak emocjonalnie podchodzą do tego co robią. Zachowanie Mario nie było potrzebne, ale to jest taki typ piłkarza. Bardziej jednak bym się skupił na tym, że Lewandowski wytrzymał ciśnienie i nie dał się sprowokować. Robert pokazał, że jest wielkim człowiekiem - powiedział Maciej Murawski, były piłkarz reprezentacji Polski, komentator nc+.

Źródło:

ps

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej