Meldonium zatacza coraz szersze kręgi. "Nie zawieszajmy sportowców bez twardych dowodów"
W środę kwalifikację olimpijską do Rio de Janeiro stracił polski zapaśnik stylu wolnego Magomiedmurad Gadżijew. W rozmowie z Andrzejem Grabowskim na ten temat wypowiada się Michał Rynkowski, dyrektor biura Komisji ds. zwalczania dopingu w sporcie.
2016-05-12, 12:41
Posłuchaj
Taka sama kara jak w przypadku Gadżijewa spotkała kilku innych przedstawicieli tej dyscypliny sportu. Zostali oni przyłapani na stosowaniu meldonium - leku używanego w leczeniu schorzeń kardiologicznych, który od 1 stycznia znajduje się na liście środków zakazanych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA).
Na stosowaniu tego specyfiku przyłapano już ponad 190 sportowców, głównie z krajów dawnego Związku Radzieckiego.
- Sprawa meldonium jest bardzo skomplikowana, trudno o twarde dowody złej woli zawodników czy ich opiekunów - uważa dyrektor biura Komisji ds. zwalczania dopingu w sporcie Michał Rynkowski.
Ostatnio pojawiły się doniesienia, że odstawienie meldonium może mieć groźne skutki dla organizmu.
- Wiedza na temat skutków odstawienia tej substancji jest niewielka. Tak samo jak niewystarczająca jest jeszcze wiedza na temat okresu półtrwania substancji w ciele człowieka. To oznacza, że czasami bardzo trudno jest określić, czy dany zawodnik stosował meldonium przed czy po 1 stycznia 2016 roku. Stąd też nowe wytyczne Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) odnośnie orzekania czy rozpoznawania spraw dotyczących meldonium.
Zapraszamy do posłuchania całej rozmowy, w której Rynkowski mówi m.in. o sprawie Marii Szarapowej i tego, w jaki sposób są podejmowane decyzje dotyczące kar dla sportowców.
ps