"Rondo donikąd" za miliony z UE. Porażka rządu Orbana przedmiotem drwin

Węgry. "Bezużyteczne rondo" za unijne fundusze

O sprawie pisze śledczy portal atlaszo.hu. Dziennikarze wskazują, że rondo, które nie łączy żadnych dróg powstało za sprawą rządzących w mieście Zalaegerszeg polityków partii Fidesz (a więc ugrupowania pod przywództwem premiera Viktora Orbana). Planowano, że będzie to element centrum logistycznego i terminalu kontenerowego firmy Metrans, mającego powstać w 2023 r. i zapewnić transport ładunków z portów nad Adriatykiem do Polski, Czech i Słowacji.

Inwestycja miała mieć rządowe wsparcie, Budapeszt zapowiedział wyłożenie niemal 4 mld forintów (10 mln euro) na przebudowę dróg kolejowych, co ułatwiłoby ruch pociągom towarowym. To miałaby być kluczowa inwestycja dla powstania terminalu, do którego drogę dojazdową i rondo zobowiązały się zrealizować władze Zalaegerszeg. Ponieważ ten drugi projekt zrealizowano, a obiecana przez rząd Orbana łącznica kolejowa wciąż nie powstała, w efekcie na mapie terenu widać rondo, które nigdzie nie prowadzi.

Węgierski dziennikarz Szabolcs Panyi skomentował na platformie X, że to typowy przykład przedsięwzięcia realizowanego w jego kraju z pomocą unijnych funduszy. "1,3 mln euro przeznaczone na bezużyteczne rondo pośrodku niczego - po tym, jak rząd Viktora Orbana nie wywiązał się ze swojej części inwestycji" - napisał.

Łącznica kolejowa ma kosztować 12 mld forintów z czego około połowę, czyli mniej więcej 15 mln euro, pokryje Unia Europejska. Przetarg ogłoszono jesienią ubiegłego roku, a infrastruktura miałaby powstać za dwa lata. Metrans przekazał atlaszo.hu, że bez inwestycji w kolej budowa terminala jest niemożliwa. Wyraził ubolewanie z powodu przeciągających się przygotowań państwa węgierskiego, by ukończyć budowę.

• Węgry znów przeciw Ukrainie. Orban oskarża Zełenskiego o szantaż

Źródło: atlaszo.hu/X/ms