Puchar Polski: Vive Tauronu Kielce zdobyło trofeum
Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce po raz 13., a ósmy z rzędu zdobyli Puchar Polski. W finale w Warszawie pokonali Orlen Wisłę Płock 33:26 (19:12).
2016-05-22, 21:07
Posłuchaj
Michał Jurecki (Vive Tauron Kielce) po zdobyciu Pucharu Polski (IAR)
Dodaj do playlisty
Kielczanie rozstrzygnęli spotkanie na swoją korzyść praktycznie już przed przerwą. Spustoszenie w szeregach Orlenu siał, zwłaszcza w pierwszym kwadransie gry, Michał Jurecki. Pierwszą połowę zakończyli z zapasem siedmiu goli.
Na początku obu drużynom z trudem przychodziło zdobywanie bramek. Dopiero w 5. minucie płocczanie wyrównali na 1:1. Defensywy spisywały się bez zarzutu, a dodatkową zaporą byli bramkarze Sławomir Szmal i Rodrigo Corrales. Na trzy bramki z rzędu Michała Jureckiego dwoma trafieniami odpowiedział Dmitrij Żytnikow. I właśnie od stanu 3:2 okres słabszej gry zanotowali „Nafciarze”. W 13. min Vive prowadziło 7:2.
Jurecki nadal był pierwszoplanową postacią pojedynku. W ciągu 16 minut zdobył sześć goli (9:4). Obrońcy trofeum grali jak w transie i powiększali przewagę – w 20. min było już 11:5, a w 22. 13:6. Kielczanie umiejętnie pilnowali wyniku i na przerwę schodzili wygrywając 19:12.
Po zmianie stron w bramce Vive stanął Marin Sego i na początek obronił karnego. Szczypiorniści Orlenu nie rezygnowali, ale brakowało im precyzji, co rywalom ułatwiało obronę korzystnego rezultatu. Straty nie malały, a kielczanie szanowali piłkę i konsekwentnie „wyrabiali” plan.
10 minut przed końcem spotkania Wisła zbliżyła się na pięć bramek 22:27, ale na więcej kielczanie nie pozwolili i pewnie zwyciężyli w 50. edycji Pucharu Polski.
ZPRP/x-news
Po meczu finałowym powiedzieli:
Tałant Dujszebajew (trener Vive Tauron Kielce): Przez cały mecz kontrolowaliśmy wynik, więc powinienem być zadowolony. Niestety martwi mnie wyglądająca na poważną kontuzja bramkarza Marina Sego, a przecież za tydzień czeka nas turniej finałowy Ligi Mistrzów. Dzisiaj odnieśliśmy wielki sukces, trochę jeszcze poświętujemy, ale przed nami jeszcze tydzień ciężkiej pracy.
Michał Jurecki (Vive Tauron Kielce): Tak się ułożyło, że na początku akcje były organizowane pode mnie. Cieszy mnie to, że byłem skuteczny, a to dało pozytywnego kopa całej drużynie. W półfinale sporo takich sytuacji marnowaliśmy, a dzisiaj wszystko się nam udawało. Niektórzy mówią, że mam w sobie tyle energii, że mógłbym nią obdarzyć cały zespół. Ale jestem zwykłym człowiekiem i mnie też przydarzają się błędy.
Piotr Chrapkowski (Vive Tauron Kielce): Na krajowym podwórku zdobyliśmy wszystko - puchar i mistrzostwo. Teraz jedziemy do Kolonii po kolejne trofeum. Mecz finałowy wcale nie był taki łatwy, jak się wydawało. Ale przede wszystkim zagraliśmy dobrze w ataku, wykorzystaliśmy kontry i z końcem pierwszej połowy mieliśmy już siedmiobramkową przewagę.
Adam Wiśniewski (kapitan Orlenu Wisły Płock): Zawsze próbujemy dotrzymać kroku Vive. To bardzo dobra drużyna. O naszej porażce zadecydowała pierwsza połowa. Przegrywaliśmy siedmioma bramkami i później kielczanie już spokojnie kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Przed przerwą wkradło się za dużo nerwowości w naszą grę. Z Kielcami na koniec sezonu przegrywamy już od czterech lat Puchar Polski, to zawsze boli. Nie można uznać jednak ten sezon za stracony dla nas. W każdym meczu walczyliśmy, występowaliśmy w Lidze Mistrzów. Nie zawsze się wygrywa. Pozostaję w Orlenie, przedłużyłem kontrakt jeszcze o rok.
Vive Tauron Kielce - Orlen Wisła Płock 33:26 (19:12).
Vive: Sławomir Szmal, Marin Sego – Karol Bielecki 6, Tobias Reichmann 1, Julen Aguinagalde 1, Paweł Paczkowski 1, Manuel Strlek 5, Michał Jurecki 8, Mateusz Jachlewski 1, Grzegorz Tkaczyk 1, Piotr Chrapkowski, Krzysztof Lijewski 3, Uros Zorman 3, Ivan Cupic 3, Mateusz Kus;
Orlen Wisła Płock: Marcin Wichary, Rodrigo Corrales – Valentin Ghionea 3, Adam Wiśniewski 2, Tiago Rocha 5, Dmitrij Żytnikow 8, Milijan Pusica, Angel Montoro, Marko Tarabochia 1, Aleksander Olkowski, Jose de Toledo 3, Michał Daszek, Dan Emil Racotea 4, Zbigniew Kwiatkowski.
man
REKLAMA