LM siatkarzy: eliminacje mają być dla Skry tylko przetarciem

2016-11-15, 16:04

LM siatkarzy: eliminacje mają być dla Skry tylko przetarciem
Siatkarze Skry Bełchatów. Foto: Wikipedia/Zorro2212

Siatkarze PGE Skry, aby zagrać w fazie grupowej Ligi Mistrzów, muszą wyeliminować PAOK Saloniki, z którym w pierwszym meczu zmierzą się w środę w Grecji. Celem bełchatowian jest nie tylko awans do zasadniczej części rozgrywek, ale walka o Final Four.

W tym sezonie rywalizację w LM rozpoczęło 36 zespołów, lecz tylko 20 z nich wystąpi w fazie grupowej. Miejsca w niej mają zapewnione rozstawione drużyny m.in. mistrz Polski - Zaksa Kędzierzyn-Koźle i wicemistrz - Asseco Resovia Rzeszów. Trzeci zespół poprzednich rozgrywek PlusLigi o występy na tym etapie musi zaś walczyć w kwalifikacjach.

PGE Skra przystąpi do nich w ostatniej 3. rundzie, w której zagra z PAOK Saloniki. Mistrz Grecji wcześniej wyeliminował chorwacki zespół Mladosti Kastela, dwukrotnie wygrywając 3:2.

W kadrze najlepszego greckiego zespołu są m.in. 36-letni mistrz olimpijski z Aten i trzykrotny złoty medalista MŚ z reprezentacją Brazylii Dante Amaral oraz były mistrz świata 33-letni Serb Vlado Petković. Mimo to faworytem dwumeczu będą bełchatowianie, którzy już po raz 11. występują w LM.

Szkoleniowiec PAOK Giannis Kalmazidis klub z Bełchatowa nazwał "potęgą europejskiej siatkówki". - To zespół, który gra na innym poziomie niż nasi rywale w Grecji. Ma wielu bardzo dobrych zawodników. To będzie bardzo trudny przeciwnik, ale zamierzamy walczyć o każdy punkt, a na ile nam to wystarczy, okaże się po meczu - powiedział.

REKLAMA

Wlazły wyzdrowieje?

W Bełchatowie nie ukrywają, że mierzą wyżej niż tylko w fazę grupową LM. - Cele PGE Skry są niezmienne, chcemy w tych rozgrywkach wypaść jak najlepiej i zajść jak najdalej. Organizując trzykrotnie turniej Final Four w Łodzi pokazaliśmy, że od wielu lat, także ze względu na naszą grę, jesteśmy ścisłą europejską czołówką. Wierzę, że nasza drużyna prezentuje na tyle duży potencjał, że jesteśmy w stanie grać o wejście do Final Four - przyznał prezes bełchatowskiego klubu Konrad Piechocki.

Pierwszym zadaniem podopiecznych trenera Philippe'a Blaina ma być uzyskanie w środę dobrej zaliczki przed rewanżem w Polsce. Do Grecji drużyna z Bełchatowa wyleci we wtorek wieczorem i dopiero w środę przed południem zapozna się z halą. W dniu meczu okaże się też, czy gotowy do gry będzie kapitan PGE Skry Mariusz Wlazły, który z powodu przeziębienia nie wystąpił w sobotnim ligowym meczu z Cerrad Czarnymi Radom.

Zwycięzca dwumeczu trafi do grupy D z mistrzem Włoch Azimutem Modena, mistrzem Rumunii SCM Craiova i jeszcze jednym zespołem z eliminacji (ACH Volley Lublana lub Arago de Sete).

Środowe spotkanie w Salonikach rozpocznie się o godz. 18 polskiego czasu. Rewanż odbędzie się w niedzielę o godz. 20. Bełchatowianie mistrza Grecji nie podejmą jednak we własnej hali, lecz w Wieluniu.

REKLAMA

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej