Liga Mistrzów: stan wyjątkowy zamiast piłkarskiego święta
"Dla wielu niemieckich piłkarzy terroryzm stał się rzeczywistością" - napisała francuska gazeta "Le Parisien" o zamachu w Dortmundzie, w którym ranny został obrońca Borussii Marc Bartra. Przed meczem Ligi Mistrzów doszło do eksplozji, które uszkodziły klubowy autokar.
2017-04-12, 14:45
Posłuchaj
O szczegółach wybuchu w Dortmundzie Waldemar Maszewski (IAR)
Dodaj do playlisty
Oprócz Bartry obrażenia odniósł także policjant jadący na motocyklu przed autokarem z drużyną BVB na pokładzie, w tym z Łukaszem Piszczkiem. Hiszpańskie media poinformowały, że wybuchy uszkodziły słuch funkcjonariusza i istnieją wątpliwości, czy będzie on mógł dalej wykonywać swój zawód.
Mecz, który pierwotnie miał być rozegrany we wtorkowy wieczór, został przełożony na środę na 18.45.
Powiązany Artykuł
![Policja 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/b951bc4c-ec2a-4bf9-b4b2-8522aa625f65.jpg)
Policja sprawdza podłoże ataku w Dortmundzie
"Jak można wymagać od tych piłkarzy, by byli w pełni gotowi do gry 24 godziny później, jak gdyby nic się nie stało? Nikt nie wie, jak zareagują, jak poradzą sobie z emocjonalnym obciążeniem" - podkreślili dziennikarze gazety "L'Equipe".
Wtorkowy zamach natychmiast nasunął skojarzenia z wydarzeniami z 13 listopada 2015 roku. Wówczas, podczas towarzyskiego spotkania Francji z Niemcami na Stade de France pod Paryżem, wokół obiektu doszło do serii zamachów terrorystycznych, w których życie straciło 130 osób. Na arenie słychać było niektóre eksplozje.
REKLAMA
"Drużyna narodowa (Niemiec - red.) była bardzo wstrząśnięta po nocy w sercu Stade de France" - napisał "Le Parisien".
Włoski "Corriere della Sera" chwali z kolei niemiecką społeczność za reakcję na te wydarzenia.
"Przesadą byłoby stwierdzenie, że całe Niemcy żyją w koszmarze ze strachu przed terroryzmem. W kraju normalne życie toczy się dalej. Pojawiają się myśli o niebezpieczeństwie po zamachach ostatnich miesięcy, ale ludność reaguje w najlepszy możliwy sposób" - oceniono.
Szwajcarska "Neue Zuercher Zeitung" jest podobnego zdania. "Po grudniowym ataku na jarmark świąteczny w Berlinie Niemcy wiedzą już, że niebezpieczeństwo jest realne, ale nie paraliżuje ich strach. Nigdzie w Dortmundzie nie wybuchła panika" - zauważono.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
![Borussia 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/9ba80435-c10a-4cce-a225-f747d98b4967.jpg)
UEFA zapewnia, że na meczu Borussii z Monaco będzie bezpiecznie
Inaczej widzą to dziennikarze hiszpańskiego "El Mundo". "Panika objęła również Ligę Mistrzów" - napisano.
"Zamach na futbol. Ten atak jest tak samo niezrozumiały, jak przede wszystkim zagadkowy" - uważają z kolei autorzy artykułu w "Mundo Deportivo".
Na razie faktycznie nie są znane motywy sprawców. W pobliżu miejsca eksplozji znaleziono pismo, w którym m.in. wysunięto żądanie wycofania niemieckich samolotów z Syrii. Policja nie wyklucza jednak, że list mógł zostać sfałszowany.
"Jeszcze wiele godzin po zajściach policja wciąż była zmieszana. Nie było żadnych komunikatów o przyczynach. Państwo Islamskie? Ultrasi? Wypadek? Niepokojące zwlekanie wskazuje na powolne działanie policji, która przecież była na miejscu i mogła natychmiast poczynić pierwsze ustalenia" - oceniono w hiszpańskim "Asie".
REKLAMA
"Marca" z kolei uznała incydent za "zamach na Ligę Mistrzów". Nawet o szerszej skali ataku napisała "Rossijskaja Gazieta", która potraktowała go jako "zamach na futbol".
"W Dortmundzie bomby zamiast Champions League" - napisano z kolei w innej rosyjskiej gazecie "Sport-Express".
Powiązany Artykuł
![Stadion Borussii 1200.jpg](http://static.prsa.pl/images/bde48d57-b12a-4647-b610-a646daed9b75.jpg)
"Drużynę Borussii czeka trudna droga do normalności"
Także w austriackich dziennikach poświęcono sporo miejsca wtorkowym wydarzeniom. "Wieczorem w Dortmundzie miało dojść do piłkarskiego święta. Zamiast tego był stan wyjątkowy" - napisała "Die Presse". "Piłkarski świat sparaliżowany" - dodali dziennikarze "Kuriera".
W czeskim serwisie "iSport.cz" skupiono się z kolei nie na zagrożeniach, a na pozytywnej stronie sportu.
REKLAMA
"Oto, co można osiągnąć dzięki futbolowi: dortmundczycy ugościli w swoich domach kibiców Monaco" - relacjonowano. Fani BVB oraz sam klub wzięli udział w akcji poszukiwania noclegów dla przyjezdnych, aby mogli spokojnie przeczekać do nowego terminu rozpoczęcia meczu.
W środę odbędą się też dwa inne mecze ćwierćfinału Champions League: Bayern podejmie w Monachium Real Madryt, a w stolicy Hiszpanii Atletico zagra z Leicester City. Europejska Unia Piłkarska (UEFA) zapewniła, że dokładnie kontroluje środki bezpieczeństwa przed wszystkimi spotkaniami.
bor
REKLAMA