Ligue 1: Paris Saint-Germain na prowadzeniu w tabeli
Drużyny polskich piłkarzy - Girondins Bordeaux Igora Lewczuka i FC Nantes Mariusza Stępińskiego - odniosły zwycięstwa w wieczornych sobotnich meczach 34. kolejki francuskiej ekstraklasy. Wcześniej liderem został zespół Grzegorza Krychowiaka - Paris Saint-Germain.
2017-04-22, 22:50
Lewczuk grał w pierwszej połowie spotkania "Żyrondystów" z zajmującą ostatnią pozycję Bastią. Być może wpływ na decyzję trenera Jocelyna Gourvenneca miała żółta kartka, jaką polski obrońca został ukarany w 25. minucie.
Gole padły po przerwie - w 55. minucie na listę strzelców wpisał się Brazylijczyk Malcom, a 14 minut później rezultat ustalił Younousse Sankhare. Ekipa z Bordeaux, która wygrała trzecie spotkanie z rzędu, jest obecnie czwarta w tabeli, z dorobkiem 55 pkt. Punkt mniej, ale dwa mecze rozegrane mniej, ma Olympique Lyon, którego zawodnikiem jest Maciej Rybus. W niedzielę podejmie AS Monaco Kamila Glika.
Dobrze spisuje się w ostatnich tygodniach FC Nantes. W sobotę drużyna, w której występuje Mariusz Stępiński, pokonała na wyjeździe Caeb 2:0. Obie bramki przed przerwą uzyskał Marokańczyk Yacine Bammou, którego tuż przed końcowym gwizdkiem zastąpił młodzieżowy reprezentant Polski.
Nantes, które długo plasowało się w strefie spadkowej, zajmuje obecnie ósmą pozycję. Strata do drużyn walczących o europejskie puchary jest jednak zbyt duża.
Pewni występu na międzynarodowej arenie, i to raczej w Lidze Mistrzów, wydają się być natomiast piłkarze Paris Saint-Germain. Bez Grzegorza Krychowiaka w kadrze meczowej w sobotę pokonali na własnym stadionie Montpellier 2:0, odnosząc ósme z rzędu ligowe zwycięstwo. Paryżanie ostatniej porażki w Ligue 1 doznali 17 grudnia w 18. kolejce. Z następnych 16 spotkań wygrali 14, a dwa zremisowali.
W sobotę dominowali przez 90 minut, posiadając piłkę przez niemal 70 proc. czasu gry. W 29. minucie pierwszego gola uzyskał Edinson Cavani, który z 31 trafieniami jest zdecydowanym liderem klasyfikacji strzelców. Urugwajczyk w tym sezonie dla PSG uzyskał łącznie już 44 bramki. Trzy minuty po przerwie drugą bramkę zdobył i - jak się okazało - ustalił wynik Argentyńczyk Angel di Maria.
PSG po raz pierwszy w tym sezonie objęło prowadzenie w tabeli. Z 80 punktami o trzy wyprzedza AS Monaco, które na koniec kolejki czeka wyjazdowy pojedynek w Lyonie. Do tego półfinalista LM ma jedno spotkanie zaległe.
- "Mam nadzieję, że taka kolejność w tabeli utrzyma się dłużej, a najlepiej do końca rozgrywek. Monaco ma jednak świetny sezon i zasługuje na szacunek, także za występy w Champions League. Na pewno do końca sezonu czeka kibiców mnóstwo emocji - przyznał brazylijski obrońca PSG Maxwell.
Dwie najlepsze obecnie drużyny Ligue 1 w środę zmierzą się w półfinale Pucharu Francji.
man
REKLAMA
REKLAMA