Polska wioślarka poszkodowana w wypadku. "Moja noga jest zmiażdżona, ale żyję"
Wioślarka Anna Wierzbowska miała poważny wypadek podczas treningu na rowerze w okolicach Wałcza. Ma skomplikowane złamanie nogi i musi przejść operację. Jej przerwa w treningach potrwa około trzech miesięcy, na pewno zabraknie jej w mistrzostwach świata.
2017-08-25, 13:25
O wypadku poinformowała sama zawodniczka na portalu społecznościowym. Jak napisała, została potrącona przez busa, który "próbował wyprzedzać na podwójnej ciągłej i na skrzyżowaniu".
Wierzbowskiej towarzyszyła jej młodsza siostra Maria, która natychmiast udzieliła jej pomocy.
"Zachowała zimną krew. Kocham tę dziewczynę całym sercem" - napisała Anna.
Polki przebywają obecnie na zgrupowaniu w Wałczu.
REKLAMA
- Z tego co wiem, Anna miała zaraz po wypadku moment, kiedy nie wiedziała gdzie jest, miała zaniki pamięci, jej kask był zresztą pęknięty. Ale zrobiono tomografię komputerową i nie wykryto żadnych wewnętrznych obrażeń głowy - powiedział dyrektor sportowy Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich (PZTW) Bogdan Gryczuk.
Wioślarskie mistrzostwa świata odbędą się w dniach 24 września - 1 października w Sarasocie w USA. Anna Wierzbowska zapowiedziała, że na pewno w nich nie wystąpi.
- Moja lewa noga jest zmiażdżona, mam też wiele bolesnych ran, ale żyję. Na pewno wrócę, obiecuję wam to - dodała.
Siostry Wierzbowskie pływały ostatnio w czwórce bez sterniczki. Osada walczy o awans na igrzyska w Tokio w 2020 roku. Ta konkurencja zadebiutuje w programie olimpiady.
REKLAMA
Wcześniej te zawodniczki startowały w dwójce bez sterniczki. Na ubiegłorocznych igrzyskach w Rio de Janeiro zajęły 10. miejsce.
ps
REKLAMA