US Open 2017: dominacja Amerykanek w Nowym Jorku. Liderka nie wytrzymała presji

Amerykanka Coco Vandeweghe awansowała do półfinału wielkoszlemowego turnieju US Open. Na kortach w Nowym Jorku pokonała obecną liderkę rankingu WTA - Czeszkę Karolinę Pliskovą 7:6 (7-4), 6:3.

2017-09-06, 20:51

Pogromczyni Agnieszki Radwańskiej (7:5, 4:6, 6:4 w 1/16 finału) po raz drugi w karierze zagra na tak dalekim etapie imprezy wielkoszlemowej. W tym roku doszła też bowiem do półfinału Australian Open, gdzie przegrała w trzech setach z Venus Williams.

W pierwszej partii pojedynek Vandeweghe (22. w rankingu WTA) - Pliskova (1. WTA) był niezwykle wyrównany. Po raz pierwszy serwis rywalki przełamała Amerykanka przy stanie 1:1 w gemach, ale pod koniec seta Czeszka odrobiła stratę przy wyniku 3:4. Potem obie tenisistki utrzymywały własne podanie, choć w 10 gemie Karolina Pliskova miała już nawet break-point i jednocześnie piłkę setową przy stanie 5:4. Coco udało się jednak wydostać z tarapatów i doprowadzić do tie-breaka. W pierwszym punkcie Amerykanka przełamała serwis Pliskovej i do samego końca nie dała sobie wyrwać prowadzenia, które skończyło się wygraniem seta 7:6 (7-4).

W drugiej partii przewaga silnie uderzającej po linii Vandeweghe uwidoczniła się bardziej. Bezradna Pliskova wielokrotnie nie była w stanie dobiec do mocno bitych forhendów rywalki. Efektem tego było przełamanie na 3:1. I choć Czeszka natychmiast odrobiła stratę - Amerykanka przełamała ją po raz kolejny na 4:2 i dokończyła mecz z przewaga jednego przełamania 6:3.

REKLAMA

Coco pochodzi z bardzo usportowionej rodziny. Jest wnuczką byłego koszykarza New York Knicks – Ernie Vandeweghe, siostrzenicą koszykarza Ernesta "Kiki" Vandeweghe oraz córką reprezentantki USA podczas igrzysk olimpijskich w pływaniu w 1976 roku i siatkówki w 1984 roku - Tauny Vandeweghe. Zaczęła grać w tenisa ze swoim starszym bratem w wieku 11 lat.

Coco Vandeweghe o swój pierwszy finał wielkoszlemowego turnieju powalczy na US Open ze swoją rodaczką - Madison Keys (16. WTA), bądź Estonką - Kaią Kanepi (418. WTA). Może się okazać, że półfinały kobiet na Flushing Meadows będą opanowane kompletnie przez zawodniczki z USA, gdyż w drugiej parze są już Amerykanki Venus Williams (9. WTA) i Sloane Stephens (83. WTA).

Jeśli Keys pokona Kanepi - po raz pierwszy od zawodów na Wimbledonie w 1985 roku - w obu półfinałach wielkoszlemowego turnieju będą same zawodniczki ze Stanów Zjednoczonych. 32 lata temu takie pary stworzyły - Martina Navratilova, która pokonała Zinę Garrison oraz Chris Evert, która wygrała z Kathy Rinaldi.