Boks: kontrowersje po walce Parker - Fury: słabe to było, dziwna punktacja
Nowozelandzki bokser Joseph Parker obronił pas mistrza świata WBO w wadze ciężkiej. W sobotę w Manchesterze wygrał na punkty z Brytyjczykiem Hughie Furym.
2017-09-24, 10:48
25-letni Parker jest niepokonany na zawodowych ringach, odniósł 24. zwycięstwo. Nowozelandczyk po raz drugi obronił tytuł.
Pojedynek od początku przebiegał wedle spodziewanego schematu. Brytyjczyk był bardzo aktywny na nogach, operował niemal tylko ciosami prostymi i na wszelkie sposoby próbował unikać ciosów nacierającego rywala.
Nowozelandczyk szedł do przodu, atakował seriami złożonymi z kilku mocnych ciosów. Fury szybko jednak klinczował, a także kontrował nacierającego przeciwnika.
Mocnych, czystych ciosów, które docierałyby do celu było jak na lekarstwo. Parker był bardziej aktywny, ale jego skuteczność pozostawiała wiele do życzenia. Nie mógł "upolować" ruchliwego rywala, choć próbował tego bardzo często. Fury bronił się zupełnie zapominając o ofensywie.
REKLAMA
Nieco ciekawiej zrobiło się w ostatniej, dwunastej rundzie. Parker trafił wtedy kilkoma ciosami, które musiały zrobić wrażenie na gospodarzu. Fury jednak przetrwał do końcowego gongu.
Z pewnością punktowanie tego pojedynku było ciężkim zadaniem. Po 12. rundach sędziowie orzekli: 114-114, oraz dwukrotnie 118-110 na korzyść Parkera. Wynik okazał się także dla wielu niesprawiedliwy.
REKLAMA
To była pierwsza porażka Fury'ego na zawodowym ringu. Wcześniej 20 razy wygrywał. Jednak bardziej znany w bokserskim środowisku jest jego kuzyn, były mistrz wagi ciężkiej Tyson Fury, który był w Manchesterze i kibicował kuzynowi.
(ah, boxing.pl)
REKLAMA