Oscar Pistorius na wielkim ekranie i jeszcze większe kontrowersje. "Blade Runner Killer" szokuje
W połowie listopada ma odbyć się premiera filmu "Blade Runner Killer" o głosnej sprawie Oscara Pistoriusa, który odsiaduje w więzieniu 6-letni wyrok za zamordowanie narzeczonej. Jej rodzina jest oburzona, RPA czeka na zmianę sądowej sentencji.
2017-10-13, 13:42
Już sam tytuł filmu może szokować. "Blade Runner" to pseudonim niepełnosprawnego lekkoatlety, który biegał na specjalnych protezach przypominających właśnie ostrza, ale znakomicie wykorzystuje też popularność oryginalnego "Blade Runnera", czyli kultowego "Łowcy Andoridów", którego druga część grana jest teraz w kinach na całym świecie.
Produkcja kanału Lifetime - w porównaniu do obrazu z Ryanem Goslingiem - to "dzieło" niskobudżetowe. Jak mówią twórcy, opowiada historię zabójstwa z 14 lutego 2013 roku, gdy z rąk Pistoriusa zginęła jego narzeczona Reeve Steenkamp.
Rodzina modelki jest przeciwna. - To wielki cios dla nas. Film nie pokazuje naszego punktu widzenia, jak twierdzą producenci. Nie współpracowaliśmy z nimi, to kłamstwo - czytamy w oświadczeniu.
REKLAMA
Rodzina Steenkamp zapowiedziała złożenie pozwu sądowego i chce zablokować premierę filmu. W międzyczasie toczy się ważniejsza, z punktu widzenia Pistoriusa, sprawa.
Na początku listopada Naczelny Sąd Apelacyjny RPA rozpatrzy odwołanie ws. wyroku "Blade Runnera". Zespół prokuratorów chce znacznie dłuższego pobytu lekkoatlety za kratami niż 6 lat, który sąd utrzymał w lipcu 2016 roku. Jeśli nie uda im się przekonać sędziów. Pistorius więzienie opuści w 2020 roku.
kbc
REKLAMA
REKLAMA