Najbardziej kuriozalny karny w historii? Radość bramkarza była przedwczesna...
Jeśli ktoś zastanawiał, czy w Pucharze Tajlandii może wydarzyć się coś, co przyciągnie uwagę naprawdę szerokiej publiczności, właśnie dostał odpowiedź.
2017-10-24, 15:28
Seria rzutów karnych miała wyłonić zwycięzcę w spotkaniu zespołów U18 Bangkok Sports Club z Satri Angthong. Po regulaminowym czasie gry i dogrywce było 2:2.
Zawodnicy popisywali się naprawdę dobrą skutecznością, doszli do 38. kolejnych wykorzystanych "jedenastek". W dwudziestej serii miała miejsce sytuacja, która błyskawicznie poszła w świat. Z tego faktu nie był raczej zadowolony golkiper zespołu Satri.
Strzelec uderzył, piłka trafiła w poprzeczkę, golkiper wybiegł z bramki i zaczął świętować. Nie mógł spodziewać się tego, co wydarzy się za kilka sekund...
Piłka wróciła na boisko, po uderzeniu w poprzeczkę nabrała rotacji... i zaczęła zmierzać w stronę linii bramkowej. Sędzia i napastnik czekali, po chwili nastroje zmieniły się diametralnie. Bramkarz musiał skrywać twarz w dłoniach, jego rywal zaczął celebrować gola, który dał jego drużynie wygraną 20:19 w bardzo zaciętej rywalizacji.
Młody piłkarz dołączył tym samym do tych, którzy rozpoczęli świętowanie zbyt wcześnie. Nie był to pierwszy przypadek w historii...
Źródło: YouTube/Wrzzer
ps, PolskieRadio.pl