NBA: Niesamowity rzut Griffina dał wygraną "Clippers". Boston się rozpędza, Chicago wreszcie wygrało

Los Angeles Clippers wciąż są niepoknani w amerykańskiej zawodowej lidze koszykówki NBA. Ten status zapewnił im ostatniej nocy Blake Griffin, który trafił rzut w ostatnich sekunach spotkania. Pierwszą wygraną zanotowali Chicago Bulls.

2017-10-27, 08:51

Pięć sekund przed końcem meczu Portland Trail Blazers - Los Angeles Clippers wszystko wydawało się rozstrzygnięte. Blazers prowadzili jednym punktem a na linii rzutów wolnych stanął C.J. McCollum. Gdyby trafił oba rzuty goście mogliby liczyć co najwyżej na dogrywkę. McCollum trafił tylko raz i koszykarze z "Miasta Aniołów" stanęli przed szansą wygranej.

Trener Doc Rivers wziął czas, na którym dokładnie rozrysował wyprowadzenie na rzutową pozycję dla Blake'a Griffina. Jego gwiazdor nie zawiódł trafiając za trzy i dając swojemu zespołowi wygraną. Griffin był najlepszym strzelcem swojego zespołu z 25 punktami, a wśród gospodarzy taki sam wynik zaliczył Damian Lillard.

- Spojrzałem na Al-Farouqa Aminu i jeszcze kogoś innego z rywali - zawahali się i dlatego zdecydowałem się na ten rzut. To był nasz pierwszy prawdziwy test w tym sezonie i zdaliśmy go dzięki agresywnej grze. Taki rodzaj spotkań doda nam pewności siebie na przyszłość - podsumował mecz gwiazdor Clippers.

REKLAMA

W meczu na szczycie we wschodniej konferencji Boston Celtic lepsi od Milwaukee Bucks. Tradycyjnie już najlepszym zawodnikiem "Kozłów" był Giannis Antetokounmpo, któremu do triple-double zabrakło 3 asyst (25 punktów, 10 zbiórek i 7 kluczowych podań). Oba zespoły już raz spotkały się w tym sezonie i Celtics ulegli. Tym razem duet Al Horford i Kyrie Irving na to nie pozwolili. Boston odniósł cenną wygraną 96:89.

Kibice udany rewanż oglądali także w spotkaniu Memphis Grizzlies - Dallas Mavericks. "Mavs" byli lepsi o jedną noc wcześniej, ale tym razem wygrać im się nie udało. Co prawda prowadzili w końcówce, ale wtedy grę "Niedźwiadków" na swoje barki wziął Mike Conley. Rozgrywający zdobył 5 punktów z rzędu a Grizzlies nie oddali go już do końca meczu. Memphis mocno zaczęli sezon i wszystko wskazuje na to, że szykują się do kolejnych play-offów.

REKLAMA

Pierwsze zwycięstwo w sezonie odnieśli Chicago Bulls, a główne role zagrali koszykarze, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z NBA - Lauri Markkanen i David Mwaba. Fin trafił w końcówce bardzo ważny rzut za trzy punkty dając swojemu zespołowi prowadzenie. Mimo, że trener Mike Budenholzer poprosił o czas i przygotował ostatnią zagrywkę, nie zrealizował jej Malcolm Delaney. Atlanta, która pozbyła się przed sezonem kilka ważnych zawodników na razie może mówić o słabym początku rozgrywek. Po wygranej Chicago jedynym zespołem bez wygranej w lidze są New York Knicks.

W ostatnim czwartkowym spotkaniu New Orleans Pelicans grający wciąż bez Anthony'ego Davisa pokonali Sacramento Kings. Jak w poprzednich meczach, ciężar zdobywania punktów spoczywał na DaMarcusie Cousinsie. "Boogie" zaliczył 41 "oczek" dobrze finiszując w drugiej połowie po odrobieniu 14-punktowej przewagi gospodarzy.

REKLAMA

Wyniki czwartkowych meczów:

Milwaukee Bucks - Boston Celtics 89:96 (23:28, 21:15, 25:29, 20:24)
(Antetokounmpo 28, Brogdon 15, Middleton 15 - Horford 27, Irving 24, Baynes 12)

Memphis Grizzlies - Dallas Mavericks 96:91 (28:14, 26:21, 22:33, 20:23)
(Gasol 25, Conley 22, Evans 19 - Barnes 22, Matthews 18, Nowitzki 14)

Sacramento Kings - New Orleans Pelicans 106:114 (40:27, 30:29, 17:32, 19:26)
(Fox 14, Randolph 13, Hield 12 - Cousins 41, Holiday 20, Nelson 18)

REKLAMA

Portland Trail Blazers - Los Angeles Clippers 103:104 (24:30, 29:32, 26:18, 24:24)
(Lillard 25, McCollum 23, Aminu 19 - Griffin 25, Gallinari 16, Rivers 16)

Chicago Bulls - Atlanta Hawks 91:86 (18:20, 19:19, 28:20, 26:27)
(Lopez 16, Nwaba 15, Markkanen 14 - Belinelli 23, Bazemore 16, Muscala 14)