Liga Mistrzów: remis Glika i kolegów na gorącym terenie. Monaco o krok od przepaści
Piłkarze Monaco zremisowali 1:1 z prowadzącym w grupie G Besiktasem i cały czas zajmują ostatnie miejsce. O awans do fazy pucharowej będzie bardzo trudno.
2017-11-01, 20:04
Monaco grało z nożem na gardle i wszyscy piłkarze Leonardo Jardima mieli świadomość, że na trudnym terenie komplet punktów będzie tym, co może przedłużyć ich nadzieje na wyjście z grupy.
Od pierwszych minut ton boiskowym wydarzeniom nadawał chaos, składnych akcji i dobrych sytuacji nie było wiele, a w dodatku plac gry musiał opuścić Thomas Lemar. To jednak Francuzi objęli prowadzenie. Precyzyjnym uderzeniem popisał się Rony Lopes, a chwilę później obie drużyny zeszły do szatni.
Sytuacja była korzystna, ale było jasne, że Besiktas ruszy do ataku po zmianie stron. Po wznowieniu gry błąd popełnił Jemerson, który w polu karnym dał się nabrać Ricardo Qaresmie i przewinił, nie zostawiając sędziemu wyboru. Jedenastkę wykorzystał Tosun i gospodarze wyrównali.
REKLAMA
Turcy nie chcieli rezygnować z wygranej, Monaco miało niewiele atutów, którymi mogło postraszyć rywala, który w dodatku był niesiony dopingiem kilkudziesięciu tysięcy gardeł. Ostatecznie żadna ze stron nie zadała decydującego ciosu. Podział punktów nie zadowala nikogo do końca, jednak w kontekście awansu nawet jedno "oczko" może okazać się bardzo ważne.
Ubiegłoroczny półfinalista jest o krok od odpadnięcia, marginesu błędu już nie ma. W dwóch ostatnich spotkaniach będzie musiał zwyciężyć i liczyć na korzystne wyniki w meczach rywali. Trudno o powody do optymizmu.
ps
REKLAMA
REKLAMA