PŚ w Wiśle: organizatorzy boją się tylko wiatru. Kasai na liście startowej
Przygotowania do inauguracji nowego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich przebiegają zgodnie z harmonogramem - poinformowali organizatorzy konkursów na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Już wiadomo, że do Polski przyleci najstarszy skoczkek w stawce Noriaki Kasai.
2017-11-06, 18:19
Po raz pierwszy w historii PŚ pierwsze zawody odbędą się w Polsce. W sobotę 18 listopada obejrzymy rywalizację drużynową, a dzień później skoczkowie powalczą o pierwsze punkty w klasyfikacji indywidualnej. O tym, że to właśnie w Wiśle zawodnicy rozpoczną całą zabawę, wiadomo już od kilku miesięcy. Czasu na przygotowania było więc sporo, zdecydowano się nawet na modernizację i zamontowano mrożone tory najazdowe.
- Wszystkie przygotowania idą zgodnie z opracowanym wcześniej harmonogramem. Nie do końca wszystko przebiega płynnie, gdyż pogoda nam się trochę nie dopasowała do naszych założeń i musimy poświęcić więcej czasu na naśnieżenie obiektu - informuje Andrzej Wąsowicz, wiceprezes Polskiego Związku Narciarskiego oraz Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Pucharu Świata w Wiśle, cytowany przez stronę pzn.pl.
Wąsowicz dodaje, że organizatorzy poradzą sobie ze wszystkim. Będą bezradni tylko w przypadku zbyt mocno wiejącego wiatru.
- Mamy przygotowane pewne warianty. Nie mamy jedynie przygotowanego rozwiązania w przypadku zbyt silnego wiatru. Myślę, że z całą resztą sobie poradzimy - zapewnia.
REKLAMA
Przed nami sezon olimpijski, szczególny dla wszystkich skoczków, nawet jeśli oficjalnie mówią, że nie różni się zbytnio od poprzednich lat. Każdy będzie chciał zademonstrować swoją siłę, dlatego zawody w Wiśle będą miały wyjątkową obsadę.
- W Wiśle padnie kolejny rekord. W naszych zawodach wystartują reprezentanci 18 państw, a 79 zawodników zapowiedziało już na dzień dzisiejszy swoje przybycie - mówi Wąsowicz.
Już wiadomo, że wśród Japończyków zobaczymy Noriakiego Kasaiego. To nestor skoków, najstarszy skoczek ze wszystkich startujących w zawodach tej rangi. W czerwcu skończył 45 lat. Gdy debiutował w Pucharze Świata, większości zawodników nie było nawet na świecie. Adam Małysz, który jest patronem skoczni, miał wówczas 11 lat. W Beskidach Japończyk zacznie swój... 29. sezon.
Co najważniejsze, wciąż imponuje formą. W niedzielę został mistrzem swojego kraju na dużej skoczni. Młodszego o 19 lat Junshiro Kobayashiego, który zajął drugie miejsce, pokonał aż o 15 punktów.
REKLAMA
Decyzji o składzie nie podjął jeszcze trener reprezentacji Polski Stefan Horngacher. Biało-czerwoni jako gospodarze będą mogli do kwalifikacji wystawić dwunastu skoczków. A skoro już jesteśmy przy kwalifikacjach... Ten sezon będzie wyjątkowy także z tego powodu. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) podjęła decyzję, że czołowa "10" klasyfikacji generalnej nie będzie zwolniona z kwalifikacji i przed każdym konkursem będzie musiała przebrnąć przez selekcyjne sito.
W tym sezonie światowa czołówka spotka się również tradycyjnie w Zakopanem. W stolicy polskich Tatr rywalizacja odbędzie się w ostatni weekend stycznia 2018 roku.
bor, pzn.pl
REKLAMA