Rosja 2018: Włochy nie płaczą po Venturze, wezmą Ancelottiego? 20 miliardów euro straty
Włosi pierwszy raz od 1958 roku nie pojadą na mundial. Tamtejsza gospodarka liczy straty, a kibice zastanawiają się czy trenerem Squadra Azzurra zostanie były szkoleniowiec Roberta Lewandowskiego.
2017-11-16, 16:23
Posłuchaj
Włosi wciąż w piłkarskiej żałobie, w której dodatkowo pogrążają ich przewidywane straty finansowe spowodowane niezakwalifikowaniem się do mistrzostw świata w Rosji. Po przegranych barażach ze Szwedami, Włochów zabraknie w finałowym turnieju mistrzostw świata po raz pierwszy od 60 lat. Włosi szacują, że brak kwalifikacji do piłkarskich mistrzostw świata w Rosji będzie kosztować kraj w co najmniej 20 miliardów euro.
Obecność Italii na piłkarskich mundialach wiązała się ze wzrostem sprzedaży praw telewizyjnych, ale też samych telewizorów, pizzy, wina czy piwa. Mecze oglądało średnio po 20 milionów widzów, najważniejsze nawet 30. Teraz oglądalność spotkań MŚ 2018 szacuje się na 5-7 milionów.
Spowoduje to ogromny spadek wpływów reklamowych. Stracą wszyscy.
Na poniedziałek szef związku, Carlo Tavecchio, zwołał konferencję prasową. Kibice chcą jego dymisji, ale prezes ma ogłosić plan zmian. Chciałby, żeby trenerem został Carlo Ancelotti, zwolniony w tym sezonie z Bayernu. Mówił wtedy, że do czerwca chce zrobić sobie przerwę, ale zapewne nie oparłby się reprezentacyjnej propozycji. Pomagać mieliby mu byłe podpory Squadra Azzurra - Palo Maldini i Andrea Pirlo.
Po zwolnionym Gianie Piero Venturze nikt nie płacze. Przyszłoroczny turniej w Rosji będzie pierwszym od 1958 roku, w którym zabraknie piłkarzy Italii. Ventura objął reprezentację Włoch po ubiegłorocznych mistrzostwach Europy i miał ją prowadzić do 2020 roku. Zapamiętany zostanie na zawsze, ale nie przez pryzmat sukcesów, a wielkiej klęski.
kbc, IAR