MŚ w ciężarach: Szymon Kołecki nie płacze - następcy biją jego rekord mistrz "bije" w oktagonie

2017-12-04, 14:50

MŚ w ciężarach: Szymon Kołecki nie płacze - następcy biją jego rekord mistrz "bije" w oktagonie
Zdjęcie ilustracyjne . Foto: Shutterstock

Przez siedemnaście lat dwukrotny medalista olimpijski Szymon Kołecki mógł cieszyć się z rekordu świata w podrzucie w kat. 94 kg. Na mistrzostwach świata w amerykańskim Anaheim wynik Polaka został pobity, ale jak twierdzi były sztangista - rekord już dawno opłakałem.

Siedemnaście lat temu Szymon Kołecki ustanowił rekord świata podnosząc 232 kg. Przez długi okres był to wynik, do którego ciężko było się zbliżyć. Na ostatnich mistrzostwach świata Irańczyk Sohrab Moradi pobił wynik Polaka podnosząc o jeden kilogram więcej.

Zloty medalista z Pekinu nie rozpacza jednak z tego powodu. To nie pierwszy raz, kiedy to jego rekord został pobity - Ten wynik już wcześniej poprawiał Kazach Ilja Ilin, później po jego dyskwalifikacji za doping ponownie do mnie wrócił, już się do tego przyzwyczaiłem. Wynik Moradiego jest rzeczywiście rewelacyjny, mogę mu tylko pogratulować – stwierdził Szymon Kołecki.

Oprócz pobitego rekordu Kołeckiego, mistrzostwa w Anaheim przyniosły tytuł wicemistrza świata w kat. 85 kg dla Krzysztofa Zwarycza. 27-latek osiągnął w dwuboju 359 kilogramów.

Szymon Kołecki, który w przeszłości pełnił funkcję prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów, ocenił reprezentanta Polski - Gratuluję tytułu, Zwarycz wypełnił zadanie, jakie przed nim postawiono. Moim zdaniem dźwigał na 98 procent swoich aktualnych możliwości. Przed wyjazdem do USA oceniałem go na 355 kg, tam uzyskał o cztery więcej. Choć może sam rezultat nie jest rewelacyjny, to liczy się tytuł wicemistrza świata.

Powiązany Artykuł

Szymon Kołecki 1200 mma.jpg
Babilon MMA 2: Szymon Kołecki po mistrzowsku udźwignął ciężar walki z Orkowskim. Mistrz znów zwycięski

Warto podkreślić, że na tegorocznych mistrzostwach próżno szukać światowych ciężarowych potęg. Międzynarodowa Federacja Podnoszenia Ciężarów zdyskwalifikowała dziewięć narodowych związków. Do Anaheim nie przyjechali reprezentanci Rosji, Chin, Armenii, Azerbejdżanu, Białorusi, Kazachstanu, Mołdawii, Ukrainy i Turcji.

- Startują ci, którzy mogą. Ci, którzy nie mogą, przez ten rok będą trenowali, szlifowali formę i później wrócą do walki. Trzeba mieć tylko nadzieję, że nauczeni doświadczeniem, będą czyści, nie będą musieli obawiać się kolejnych kontroli – ocenił całą sytuacje Kołecki.

Szymon Kołecki nie jest już związany z ciężarami, ale nie zrezygnował ze sportu. Aktualnie jest zawodnikiem MMA i powoli zaczyna odnosić sukcesy. Podczas gali Babilon MMA 2 były mistrz olimpijski, w walce wieczoru pokonał przed czasem Michała Orkowskiego. Utytułowany sztangista nie miał łatwego zadania. Jego rywal, w oczach wielu ekspertów, był faworytem tego starcia. Kołecki, mimo wysoko zawieszonej poprzeczki, pokonał rywala w imponującym stylu. - Wygrana po takiej walce smakuje wyjątkowo - podsumował mistrz, który w oktagonie zwyciężał już cztery razy.

km, PAP, PolskieRadio.pl

Polecane

Wróć do strony głównej