Justyna Kowalczyk wciąż walczy z depresją. "Nadal potrzebuję silnych leków"
Justyna Kowalczyk to z pewnością jedna z najbardziej utytułowanych biegaczek narciarskich na świecie. Jako kraj mamy powód do dumy, jednak sama zawodniczka wciąż toczy ciężką bitwę.
2017-12-19, 13:17
Aktualnie Polka jest w trakcie przygotowań do igrzysk zimowych w południowokoreańskim PjongCzangu, które odbędą się w lutym 2018 roku.
W rozmowie z fińskim dziennikiem "Ilta-Sanomat" podzieliła się historią o swojej depresji i tym jak radziła sobie w trakcie igrzysk w Soczi.
Przyczyn choroby mogło być wiele, presja przed igrzyskami, poronienie wiosną 2013 roku – w takim przypadku trudno się nie załamać i zamknąć w sobie. Ona jednak była w stanie zdobyć złoto (Polka biegła też ze złamaną kością śródstopia), co dzisiaj można rozpatrywać w kategoriach małego cudu.
REKLAMA
- Byłam wtedy naprawdę chuda. Gdy tylko coś zjadłam, od razu poszłam do łazienki wszystko zwymiotować. To było na sześć miesięcy przed igrzyskami w Soczi – przyznała Kowalczyk w rozmowie z fińskimi mediami.
Samo przygotowanie do nadchodzących igrzysk jest już dużym obciążeniem psychicznym dla Polki. Jednak ona sama robi wszystko by ponownie sprawić radość kibicom. Kolejny medal byłby sukcesem i sporym osiągnięciem podczas trwającej walki z depresją.
- Przez całe życie słuchałam smutków innych ludzi. Przyszła moja kolej, by poprosić o pomoc i opowiedzieć o wszystkich problemach. To był ostatni sposób na ułatwienie mi życia. Nie musiałam się już uśmiechać, gdy nie chciałam - wyjaśniała w rozmowie z fińskim portalem Kowalczyk, wspominając moment kiedy zdecydowała się po raz pierwszy mówić o chorobie.
Obecnie Justyna Kowalczyk jest cały czas na etapie leczenia. Walka jest trudna i długa.
REKLAMA
- Uśmiech wciąż gości na mojej twarzy, a życie wydaje się normalne. Są jednak chwile, gdy obawiam się, że depresja wróci. Nadal potrzebuję silnych leków, by móc normalnie spać w nocy - zakończyła medalistka olimpijska.
Przygotowania do igrzysk w PjongCzangu nie są więc dla mistrzyni łatwe, ale zdobycie kolejnego medalu byłoby wielkim sukcesem.
mb
REKLAMA