MŚ w lotach narciarskich: Norwegowie faworytami konkursu drużynowego. Polacy i Niemcy nie są wcale na straconej pozycji
W sześciu edycjach drużynowych mistrzostw świata w lotach Norwegowie tylko raz nie stanęli na podium. W niedzielę bronią tytułu i są faworytami, ale szyki spróbują w Oberstdorfie pokrzyżować im Polacy. Zadanie mają bardzo trudne.
2018-01-21, 10:53
Gdyby wziąć pod uwagę wyniki z konkursu indywidualnego, w którym zwyciężył Daniel Andre Tande przed Kamilem Stochem i Richardem Freitagiem, to układ sił na podium byłby identyczny. Na pierwszym miejscu Norwegowie, za nimi Polacy i Niemcy.
- Skandynawowie są w tej chwili numerem jeden w lotach. Widać było, że świetnie sobie radzą na obiekcie w Oberstdorfie, a tak naprawdę walka będzie toczyć się o drugą i trzecią lokatę - uważa trener niemieckich skoczków Werner Schuster.
Werner Schuster Skandynawowie są w tej chwili numerem jeden w lotach
W indywidualnych zmaganiach Norwegowie zajmowali kolejno: pierwsze, piąte (Andreas Stjernen), ósme (Johann Andre Forfang) i dziewiąte (Robert Johansson) miejsce. W sumie zdobyli w trzech seriach konkursowych 2457 punktów. Polacy (Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Stefan Hula i Piotr Żyła) – 2304,2 pkt, a Niemcy (Richard Freitag, Andreas Wellinger, Markus Eisenbichler i Stephan Leyhe) – 2290,3.
Sven Hannawald wspiera oczywiście reprezentację Niemców, ale podkreślił, że nie wolno lekceważyć Słoweńców. - Oni potrafią latać i jeśli tak się stanie, że dostaną wiatr pod narty, są w stanie mocno namieszać. Nie radzą sobie za to w ogóle z podmuchami w plecy - powiedział.
- Wszyscy doskonale wiedzą, że w tej chwili Norwegowie to numer jeden latania. Będzie bardzo trudno ich pokonać - podkreślił Niemiec Richard Freitag.
Recepta na sukces skoczków ze Skandynawii - W Norwegii już bardzo młodzi zawodnicy muszą radzić sobie z silnymi podmuchami wiatru, słabymi warunkami atmosferycznymi. To powoduje, że od najmłodszych lat uczą się czuć swoje ciało, a to pomaga w lataniu. Ktoś, kto nie wie, jak balansować swoim ciałem, jak je układać, nie będzie radzić sobie też na mamucich skoczniach - uważa trener skandynawskiej ekipy Alexander Stoeckl.
Konkurs drużynowy mistrzostw świata w lotach rozgrywa się od 2004 roku. Za każdym razem na podium stawali Norwegowie, a trzy razy triumfowali. Teraz bronią tytułu, a wielką szansę na drugi złoty medal w Oberstdorfie ma Tande.
Polacy nigdy nie zdobyli drużynowo medalu tej imprezy. - Znamy swoją wartość i będziemy walczyć - zapewnił Kubacki.
Początek konkursu zaplanowany jest na godz. 16.00.
REKLAMA
mb
REKLAMA