Ekstraklasa: Jevtić z Buriciem zrobili różnicę. Lech ostatecznie lepszy od Pogoni

Lech Poznań pokonał Pogoń Szczecin 2:0 w 23. kolejce Ekstraklasy, ale w drugiej połowie przez ponad pół godziny musiał drżeć o wynik. Goście mieli sporą przewagę i byli bliscy wyrównania. Dzięki trzem punktom poznańska "Lokomotywa" dołączyła do czołówki ligowej tabeli

2018-02-18, 20:30

Ekstraklasa: Jevtić z Buriciem zrobili różnicę. Lech ostatecznie lepszy od Pogoni
Piłkarze Lecha jako jedyni w tym sezonie nie przegrali jeszcze przed własną publicznością. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Posłuchaj

Trener Lecha Nenad Bjelica po meczu z Pogonią (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Pogoń efektownie zaczęła drugą część sezonu - tydzień temu pokonała u siebie Sandecję Nowy Sącz 4:1, dlatego też szkoleniowiec gości Kosta Runjaic w wyjściowej "11" nie dokonał żadnej zmiany. Z kolei opiekun poznańskiej drużyny Nenad Bjelica miał dużo uwag co do postawy swoich pomocników w ostatnim meczu ligowym w Gdyni (0:0). Do składu wrócili Mario Situm (on akurat musiał pauzować za kartki) oraz Radosław Majewski.

Mecz mógł się podobać blisko 15 tysiącom kibiców. Niezłe tempo, a obu drużynom nie brakowało chęci do ofensywnej gry. W pierwszej połowie to akcje lechitów z minuty na minutę stawały się coraz groźniejsze, a piłkarze Pogoni czasami mieli kłopot z wyjściem z własnej połowy. Przewaga gospodarzy przyniosła efekt w 20. minucie, kiedy to obrońcy gości wręcz rozbiegli się przed Darko Jevticiem. Szwajcar wykorzystał swój atut, jakim jest uderzenie z dystansu. Strzał, choć nie był może zbyt mocny, to na tyle precyzyjny, że Łukasz Załuska nie sięgnął futbolówki.

"Kolejorz” chciał iść za ciosem i mimo prowadzenia, nadal dominował na boisku. Blisko podwyższenia wyniku był Christian Gytkjaer, którego strzał z trudem wypiąstkował Załuska. Piłkę próbował dobijać Jevtić, ale tym razem golkiper Portowców był na posterunku.

Szczecinianie nie radzili sobie z pressingiem rywali, rzadko przedzierali się pod pole karne. Defensywa Lecha, w której dopiero po raz drugi wystąpił Nikola Vujadinović, skutecznie rozbijała chaotyczne ataki Pogoni. Tylko raz w pierwszej odsłonie "Portowcy" poważniej zagrozili bramce Jasmina Buricia. Łukasz Zwoliński zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i lechici zażegnali niebezpieczeństwo. Po chwili, po rzucie rożnym do piłki wyskoczył tylko Jarosław Fojut, ale choć nie był przez nikogo atakowany, uderzył wyjątkowo niecelnie.

REKLAMA

Po przerwie piłkarze ze Szczecina wyszli na boisku mocno odmienieni. Ciężar gry przeniósł się na połowę Lecha, który momentami wydawał się być zaskoczony takim obrotem wydarzeń. Goście już na połowie przeciwnika próbowali odbierać piłkę i czynili to skutecznie.

Akcjom Pogoni brakowało jednak dokładnego ostatniego podania, a czasami po prostu zwykłego szczęścia. W 64. min obchodzący w niedzielę 31. urodziny Burić fenomenalnie obronił strzał głową Zwolińskiego i uratował swój zespół od utraty gola.

Lechici w żaden sposób nie mogli poradzić z naporem przeciwnika. Momentami wręcz byli zmuszani to wybijania piłki jak najdalej od bramki, by dać sobie trochę chwilę oddechu. Poznaniacy rzadko szukali szansy gry z kontry, zwykle kończyło to się na nieudanych próbach. Jedna z nielicznych wizyt poznaniaków w polu karnym gości zakończyła się wywalczeniem rzutu rożnego. Do dośrodkowania Jevticia wyskoczył Emir Dilaver i Załuska odprowadził tylko piłkę wzrokiem do bramki.

Na tym emocje się skończyły, a Bjelica dał szansę zadebiutowania pomocnikowi Szymonowi Klupsiowi.

REKLAMA

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 2:0 (1:0)

Bramki: 1:0 Darko Jevtić (20.), 2:0 Emir Dilaver (81.)

Lech: Jasmin Burić - Robert Gumny, Nikola Vujadinović, Emir Dilaver, Wołodymyr Kostewycz - Darko Jevtić (89. Tymoteusz Klupś), Łukasz Trałka, Radosław Majewski (68. Mihai Radut), Maciej Gajos, Mario Situm - Christian Gytkjaer (60. Ołeksij Chobłenko).

Pogoń: Łukasz Załuska - Cornel Rapa, Jarosław Fojut, Lasza Dwali, Ricardo Nunes - Adam Frączczak, Jakub Piotrowski, Kamil Drygas (82. Morten Rasmussen), Rafał Murawski (53. Marcin Listkowski), Spas Delew (62. Adam Buksa) - Łukasz Zwoliński

bor

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej