Ekstraklasa: marketingowy sukces na osłodę słabego sezonu. Ile zyska Lechia na egzotycznym transferze?
Lechia Gdańsk sięgnęła po 17-letniego Egy'ego Maulana Vikriego i tym samym przeprowadziła jeden z najciekawszych transferów ostatnich lat. To, ile da klubowi pod względem sportowym, to póki co zagadka, wiadomo jednak, że pod względem marketingowym gdańszczanie trafili w dziesiątkę.
2018-03-13, 20:13
Wszyscy najważniejsi ludzie futbolu mają świadomość tego, jak wielki potencjał tkwi w odległych i uważanych za egzotyczne rynkach piłkarskich. Europa i jej czołowe ligi to zaledwie ułamek piłkarskiego świata. W ostatnich latach najpotężniejsze kluby regularnie spędzają część przedsezonowych przygotowań na wyjazdach do Ameryki Północnej, Azji, rozgrywając mecze towarzyskie między sobą i z lokalnymi drużynami. Zdobywając kibiców, budując tym samym swoją globalną markę i szukając potężnych sponsorów.
Wiadomo, że polskie kluby nie są potentatami na światowym rynku. Ekspansja na ogromne rynki to w tym momencie raczej odległe (i prawdopodobnie nieosięgalne) marzenie. Wszystko wskazuje jednak na to, że Lechia Gdańsk znalazła sposób na to, by dostać swój kawałek tortu.
Kilka dni temu gdański klub ogłosił, że jego nowym piłkarzem zostanie Indonezyjczyk Egy Maulana Vikri. Zawodnik podpisał kontrakt do 30 czerwca 2021 roku, ale wejdzie on w życie dzień po 18. urodzinach zawodnika, czyli 8 lipca. Piłkarz występował we wszystkich młodzieżowych reprezentacjach swojego kraju. We wrześniu ubiegłego roku Indonezja zajęła trzecie miejsce w mistrzostwach Azji do lat 18, a nowy nabytek Lechii z dorobkiem ośmiu bramek został królem strzelców tej imprezy. Ma już za sobą 3 mecze w dorosłej reprezentacji kraju.
REKLAMA
W momencie debiutu będzie pierwszym graczem z Indonezji, który wystąpi w Ekstraklasie. Ale to nie względy czysto piłkarskie robią z tego transferu jeden z najciekawszych w ostatnich latach. Wystarczy spojrzeć na to, co działo się w mediach społecznościowych Lechii Gdańsk po ogłoszeniu podpisania kontraktu.
W ciągu kilkudziesięciu godzin profil klubu na Instagramie zyskał dziesiątki tysięcy obserwujących, przeskakując dotychczasowego lidera, Legię Warszawa. Obecnie śledzi go 157 tysięcy ludzi - mowa o wzroście o ponad 300 procent. Jeśli chodzi o Twittera i Facebooka, także widać tendencję zwyżkową, jednak już nie tak imponującą.
Powód jest prosty. Nowy zawodnik Lechii jest obserwowany na Instagramie przez ponad 700 tysięcy ludzi. Większość z nich to jego rodacy, a mówimy przecież o czwartym kraju świata pod względem liczby mieszkańców. Zainteresowanie piłką cały czas rośnie, podobnie jak aktywność w mediach społecznościowych - młody piłkarz jest tego doskonałym przykładem.
Ruch Lechii Gdańsk na pewno trzeba docenić. Póki co można to zrobić jedynie pod kątem marketingowym i wizerunkowym. Egy Maulana Vikri dopiero stanie przed szansą na pokazanie swoich umiejętności w przyszłym sezonie. Obecny, który wchodzi w decydującą fazę, jest zupełnie nieudany. Odważne deklaracje sprzed rozpoczęcia rozgrywek ustąpiły miejsca prostym wnioskom, że decydujące mecze będą toczyć się nie o puchary, a o utrzymanie w lidze, mimo teoretycznie dobrego składu, imponującego stadionu i bardzo dużych oczekiwań. Lechia przeżywa duże zawirowania, ale kwestię promocji na zagranicznym rynku rozegrała perfekcyjnie.
REKLAMA
Nigdy tylu ludzi nie dało tak wielkiego odzewu na transfer do Ekstraklasy. I choć w tym wypadku nie są oni koneserami naszych krajowych rozgrywek, to zrobili bardzo dużo szumu. Jest za wcześnie na to, by oceniać szanse zawodnika na powodzenie w Polsce, choć trzeba przyznać, że nie jest to transfer przypadkowego piłkarza - donoszono o zainteresowaniu graczem w takich klubach jak Espanyol i Saint-Etienne, znalazł się w zestawieniu 60 największych talentów według "Guardiana". Jeśli Indonezyjczyk da Lechii tyle co w mediach społecznościowych, będziemy mogli mówić o kapitalnym ruchu także pod względem sportowym.
ps, PolskieRadio.pl
REKLAMA