Prezes Górnika Zabrze o piłkarzach: d..y muszą być zdarte!

Nowy prezes walczącego o powrót do ekstraklasy Górnika Łukasz Mazur zaniepokojony jest postawą drużyny i zapowiedział porządki w klubie.

"Musimy bardziej chcieć. Konieczna jest sportowa złość. Suma indywidualnych umiejętności naszych zawodników jest wysoka, ale to nie wystarczy. D..y muszą być +zdarte+. Paniki nie ma, głów nie spuszczamy ani o centymetr" - powiedział podczas spotkania z dziennikarzami szkoleniowiec, który do końca grudnia 2009 prowadził GKS.

"Niestety, w niedzielę odżyły demony jesieni. Ze smutkiem obserwowałem grę naszych piłkarzy. Byłem za to pod wrażeniem tego, co pokazał młody zespół gospodarzy. GKS podobał mi się bardziej" - stwierdził urzędujący od tygodnia prezes Górnika Łukasz Mazur.

Kwestię zaangażowania w grę piłkarzy Górnika podnosił już poprzedni szkoleniowiec drużyny Ryszard Komornicki, zwolniony w grudniu. "Może to nie trener był problemem?" - zastanawiał się prezes, zapowiadając przy okazji "porządki" w klubie.

"O Górniku mówiło się jak o jakimś finansowym eldorado. To mit. Mamy problemy finansowe, są zadłużenia wobec piłkarzy. Niektóre sięgają paru miesięcy. Zaległości są niedopuszczalne, jednak nie stanowią usprawiedliwienia dla zawodników. Jakiś czas temu poszła fama, że mamy pieniądze i wielu piłkarzy oraz menedżerów wybrało sobie nas za cel biznesowy. Pracujemy nad planem naprawczym. Żadnego szastania pieniędzmi nie będzie. Dla nas powrót do finansowej płynności jest priorytetem" - zaznaczył Mazur.

Nadal nie ogłoszono, kto zostanie dyrektorem sportowym w klubie. "Podawane w mediach kandydatury są bardzo interesujące (m.in. Tomasz Wałdoch), jednak nas po prostu na to nie stać. Oczywiście marzeniem byłby Jan Urban (były piłkarz Górnika, obecnie trener Legii), którego szkoda dla Legii" - oświadczył Mazur.