Barcelona stawia na wychowanków
Program szkolenia piłkarskiej młodzieży w Hiszpanii nazywany jest "cantera", czyli "kamieniołomy".
2010-04-14, 11:58
Obecna dominacja Barcelony nad
madryckim Realem wskazuje, że w tym "wydobywaniu szlachetnych kamieni"
lepszy jest klub z Katalonii.
Siedmiu piłkarzy Barcelony, którzy rozpoczęli sobotni "El Clasico" z Realem (2:0), to "produkt" szkoleniowego programu tego klubu. W tym gronie są m.in. argentyński wirtuoz Lionel Messi, reprezentacyjny pomocnik, najlepszy gracz Euro-2008 Xavi i bramkarz Victor Valdes.
U "Królewskich" tylko bramkarz Iker Casillas jest wychowankiem szkółki piłkarskiej Realu, która pozwala młodym talentom zasilać inne drużyny. Przykładem są reprezentanci Hiszpanii Alvaro Negredo (Sevilla) i Juan Mata (Valencia).
Po bezprecedensowym sukcesie - sześciu trofeów w ubiegłym sezonie - Barcelona jest bliska ponownego triumfu w Lidze Mistrzów i w Primera Division, a Real, który wydał na transfery latem ubiegłego roku 340 mln dolarów, nie potrafi podważyć dominacji katalończyków.
"Klub jest ofiarą swej własnej wielkości i nie otwiera drzwi dla graczy z przyszłością. Musimy zacząć szerzej je otwierać i wpuścić więcej świeżej, młodej krwi" - powiedział dyrektor generalny Realu Jorge Valdano w radiowym wywiadzie.
Trener Barcelony Josep Guardiola znalazł się w szkoleniowych "kamieniołomach" klubu w 1984 r., gdy miał 13 lat i wiedział, jakie tam są "skarby". W tym sezonie w jego zespole grało 16 wychowanków, podczas gdy w Realu dano szansę siedmiu "canteranos".
Te dane zawiera "raport" sportowego dziennika "AS". Według gazety, tych 16 piłkarzy, w tym kapitan Carles Puyol, środkowy obrońca Gerard Pique, pomocnicy Andres Iniesta i Sergio Busquets oraz napastnik Pedro, grało w 60,2 procentach czasu wszystkich meczów sezonu. Siódemka z Realu, w tym były obrońca Liverpoolu Alvaro Arbeloa, pomocnicy Guti i Esteban Granero oraz napastnik Raul, uzbierali 26,4 proc.
"Zespół zbudowany wokół wychowanków ma moralną przewagę nad przeciwnikami. Łatwiej identyfikuje się z kibicami, a w trudnych chwilach także łatwiej się jednoczy. Wychowankowie to najlepsza z możliwych inwestycja" - uważa felietonista piłkarski Alfredo Relano.
"Barcelona gra jak zespół niezwykłych indywidualistów, a Real ma indywidualności, ale nie gra jak drużyna" - napisał w dzienniku "Marca" były trener reprezentacji Hiszpanii, obecnie w Realu Valladolid, Javier Clemente.
Niektórzy komentatorzy uważają, że Barcelona trafiła w "kamieniołomach na żyłę złota", czyli wyjątkowe pokolenie piłkarzy. Inni twierdzą, że potrafiła tę generację skutecznie wykorzystać.
"W tym jest i sporo szczęścia, ale trzeba wstawać ze skowronkami, by je chwycić w ręce" - napisał Relano.
dp, PAP
Siedmiu piłkarzy Barcelony, którzy rozpoczęli sobotni "El Clasico" z Realem (2:0), to "produkt" szkoleniowego programu tego klubu. W tym gronie są m.in. argentyński wirtuoz Lionel Messi, reprezentacyjny pomocnik, najlepszy gracz Euro-2008 Xavi i bramkarz Victor Valdes.
U "Królewskich" tylko bramkarz Iker Casillas jest wychowankiem szkółki piłkarskiej Realu, która pozwala młodym talentom zasilać inne drużyny. Przykładem są reprezentanci Hiszpanii Alvaro Negredo (Sevilla) i Juan Mata (Valencia).
Po bezprecedensowym sukcesie - sześciu trofeów w ubiegłym sezonie - Barcelona jest bliska ponownego triumfu w Lidze Mistrzów i w Primera Division, a Real, który wydał na transfery latem ubiegłego roku 340 mln dolarów, nie potrafi podważyć dominacji katalończyków.
"Klub jest ofiarą swej własnej wielkości i nie otwiera drzwi dla graczy z przyszłością. Musimy zacząć szerzej je otwierać i wpuścić więcej świeżej, młodej krwi" - powiedział dyrektor generalny Realu Jorge Valdano w radiowym wywiadzie.
Trener Barcelony Josep Guardiola znalazł się w szkoleniowych "kamieniołomach" klubu w 1984 r., gdy miał 13 lat i wiedział, jakie tam są "skarby". W tym sezonie w jego zespole grało 16 wychowanków, podczas gdy w Realu dano szansę siedmiu "canteranos".
Te dane zawiera "raport" sportowego dziennika "AS". Według gazety, tych 16 piłkarzy, w tym kapitan Carles Puyol, środkowy obrońca Gerard Pique, pomocnicy Andres Iniesta i Sergio Busquets oraz napastnik Pedro, grało w 60,2 procentach czasu wszystkich meczów sezonu. Siódemka z Realu, w tym były obrońca Liverpoolu Alvaro Arbeloa, pomocnicy Guti i Esteban Granero oraz napastnik Raul, uzbierali 26,4 proc.
"Zespół zbudowany wokół wychowanków ma moralną przewagę nad przeciwnikami. Łatwiej identyfikuje się z kibicami, a w trudnych chwilach także łatwiej się jednoczy. Wychowankowie to najlepsza z możliwych inwestycja" - uważa felietonista piłkarski Alfredo Relano.
"Barcelona gra jak zespół niezwykłych indywidualistów, a Real ma indywidualności, ale nie gra jak drużyna" - napisał w dzienniku "Marca" były trener reprezentacji Hiszpanii, obecnie w Realu Valladolid, Javier Clemente.
Niektórzy komentatorzy uważają, że Barcelona trafiła w "kamieniołomach na żyłę złota", czyli wyjątkowe pokolenie piłkarzy. Inni twierdzą, że potrafiła tę generację skutecznie wykorzystać.
"W tym jest i sporo szczęścia, ale trzeba wstawać ze skowronkami, by je chwycić w ręce" - napisał Relano.
dp, PAP
REKLAMA