Anja Paerson tylko potłuczona.
Szwedzka alpejka nie nie odniosła poważniejszych obrażeń po upadku na trasie zjazdu. Marion Rolland nie wystartuje w kolejnych konkurencjach.
2010-02-18, 06:49
Na szczęście skutki fatalnie wyglądającego upadku 28-letniej szwedzka alpejki - Anji Paerson nie są poważne. Do zdarzenia doszło na kilkadziesiąt metrów przed meta podczas wykonywania ostatniego skoku.
"Anja czuje się dobrze. Na szczęście nie doznała żadnego złamania. Jest mocno potłuczona i ma otartą lewą łydkę" - powiedział trener zawodniczki Ulf Emilsson. "Pamiętając upadek dziwię się, że Anja w ogóle chodzi" - dodał.
Zapytany przez dziennikarzy, czy jego podopieczna stanie na starcie superkombinacji Emilsson podkreślił, że nie jest w stanie tego potwierdzić. "Szansę oceniam na 50 procent. Decyzję podejmiemy po porannym treningu, ale znacie ją przecież" - odpowiedział.
Anja Paerson przewróciła się tuż przed metą zjazdu, nie mogąc ustać prawie 60-metrowego skoku. Jechała po medal, bowiem na ostatnim pomiarze czasu miała drugi wynik.
Natomiast francuska narciarka Marion Rolland, która w środę upadła na trasie olimpijskiego zjazdu w Vancouver nie wystartuje w pozostałych konkurencjach alpejskich igrzysk, bowiem zerwała więzadła w lewym kolanie.
Informację o kontuzji 27-letniej Rolland podało wieczorem szefostwo francuskiej ekipy. Uraz ten sprawia, że w tym sezonie na pewno nie wróci na trasy, bowiem czeka ją teraz operacja i kilkumiesięczna rehabilitacja.
dm
REKLAMA