Remis w meczu na szczycie (Posłuchaj)
Wisłą Kraków zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań.
2010-04-24, 21:11
Posłuchaj
Wisła Kraków - Lech Poznań 0:0
Żółta kartka - Lech Poznań: Seweryn Gancarczyk, Robert Lewandowski.
Sędzia: Robert Małek (Zabrze). Widzów 6˙500.
Wisła Kraków: Mariusz Pawełek - Pablo Alvarez, Mariusz Jop, Marcelo , Piotr Brożek - Wojciech Łobodziński (84. Andraz Kirm), Radosław Sobolewski, Junior Diaz, Patryk Małecki - Paweł Brożek (78. Tomas Jirsak), Rafał Boguski.
Lech Poznań: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Seweryn Gancarczyk - Sławomir Peszko (89. Krzysztof Chrapek), Tomasz Bandrowski, Dimitrije Injac, Semir Stilić (80. Tomasz Mikołajczak), Siergiej Kriwiec - Robert Lewandowski.
Mecz na szczycie ekstraklasy ściągnął na stadion Hutnika w Krakowie-Nowej Hucie komplet publiczności (obiekt Wisły jest przebudowywany). Kibice liczyli na nietuzinkowe emocje, ale się przeliczyli. Piłkarze obu drużyn włożyli w to spotkanie dużo serca, ambicji, jednak brakowało efektownych zagrań, strzałów, za mało było składnych akcji.
Przed spotkaniem Wisła miała w ligowej tabeli cztery punkty przewagi i wystarczył jej remis, aby ją utrzymać. Co prawda trener Henryk Kasperczak zapowiadał, że jego podopieczni będą walczyć o trzy punkty, ale nie zdołali pokonać ani razu bramkarza poznańskiej drużyny.
"Biała Gwiazda" pierwszą okazję do zdobycia gola miała w czwartej minucie. Wtedy to Radosław Sobolewski przejął piłkę na połowie rywala, a po jego strzale wypiąstkował ją Krzysztof Kotorowski.
W 11. minucie Sławomir Peszko został sfaulowany ok. 30 m od bramki i sędzia podyktował rzut wolny dla Lecha. Do piłki podszedł sam poszkodowany i tak uderzył, że krakowski golkiper miał trochę problemów z obroną.
Dziewięć minut później sporo szczęścia mieli wiślacy, po tym jak piłka po strzale z ok. 15 m Roberta Lewandowskiego poszybowała obok bramki. Podobnie było po uderzeniu Stilicia (22. min), który próbował zaskoczyć Pawełka z dystansu (ok. 25 m). W drugiej połowie więcej okazji do strzelenia gola mieli piłkarze z Wielkopolski.
Po meczu powiedzieli:
Henryk Kasperczak, trener Wisły: "Obie drużyny zagrały ten mecz +taktycznie+, było dużo walki w środkowej strefie boiska. Udało nam się wyeliminować z gry najważniejsze ogniwa Lecha - Stilicia i Lewandowskiego. Nam brakowało +kombinacji ofensywnej+. Z tego powodu nie mieliśmy dużo okazji podbramkowych. Staraliśmy się jak najlepiej aby wygrać, ale przeciwnik był wymagający. Według mnie remis jest sprawiedliwym wynikiem".
Jacek Zieliński, trener Lecha: "Wydaje mi się, że mecz określany jako hit kolejki trochę rozczarował - z dużej chmury mały deszcz. Nie było fajerwerków, efektownych zagrań tylko walka. Padł remis, który niewiele nam daje, ale za trzy tygodnie może być inaczej. Mieliśmy tę jedną dogodną sytuację na zdobycie gola, jednak po zagraniu Peszki Kriwiec nieczysto trafił w piłkę".
REKLAMA
dm, PAP
REKLAMA