Ogień olimpijski coraz bliżej Vancouver
Sztafeta z ogniem olimpijskim pokonała już 44 tysięcy kilometrów. 12 lutego zapalenie znicza zainauguruje tegoroczne igrzyska.
2010-02-02, 11:39
Niespełna tysiąc kilometrów pozostało do pokonania sztafecie z ogniem olimpijskim, która zmierza do Vancouver. 12 lutego w hali BC Place Stadium podczas ceremonii otwarcia zimowych igrzysk zostanie zapalony znicz.
Ogień do Kanady dotarł 30 października ubiegłego roku. Łącznie przez 106 dni sztafeta pokona 45 000 kilometrów, odwiedzając ponad 1000 miejscowości, w tym 119 miejsc kultu rdzennych obywateli. Trasę zaplanowano tak, by dziewięćdziesiąt procent mieszkańców nie potrzebowało więcej niż godziny, by spotkać biegnących.
W sztafecie wzięło udział ponad 12 000 osób. Ogień wędrował na nartach, skuterach śnieżnych, koniach, traktorach, rolbie szlifującej lód, a także w sporządzonej z pnia drzewa indiańskiej łódce.
W sztafecie nie zabrakło znanych postaci. Kanadyjska gwiazda hokeja Sidney Crosby czy piosenkarka Shania Twain, a nawet jedna z najpopularniejszych postaci igrzysk w Calgary Eddie "Orzeł" Edwards nie odmówili udziału.
Ogień wielkimi krokami zmierza ku Vancouver. Tajemnicą pozostaje, kto 12 lutego w BC Place Stadium w obecności prawie 60 tysięcy ludzi zebranych na trybunach i trzema miliardami przed telewizorami pokona ostatni odcinek sztafety i zapali znicz. W mediach wymieniane są trzy nazwiska - hokeisty Wayne'a Gretzky'ego, panczenistki Cindy Klassen i koszykarza Steve'a Nasha.
dp
REKLAMA